Życie w UK

Tabletki, które mogą zabić

Leki zamawiane przez internet to już nawet nie przysłowiowy „kot w worku”, lecz wręcz „rosyjska ruletka” – na 10 leków jeden jest fałszywy, tak więc statystycznie co dziesiąty pacjent może stać się jego ofiarą. To już nie są żarty, brytyjskie służby celne skonfiskowały w ubiegłym roku prawie 10 mln podrobionych tabletek.

Tabletki, które mogą zabić

Polacy Online – Portal Polaków w UK >>

Wielka Brytania zniesie opłaty za leki na receptę >>

W tym roku, jak oceniają eksperci ONZ, zyski gangów zajmujących się produkcją i dystrybucją fałszywych leków wyniosą około 80 mld dolarów, czyli dwa razy więcej niż pięć lat temu.

Fałszowane jest wszystko
Składniki fałszywych leków nie mają nic wspólnego z tymi, które powinny się w nich znajdować. Najczęściej jest to cukier puder, mąka biała lub kukurydziana czy inne substancje obojętne dla zdrowia. Zdarzają się jednak również szkodliwe chemikalia, takie jak detergenty, substancje opóźniające zamarzanie, gips, cement, farby antykorozyjne, pasty do czyszczenia karoserii czy mebli. W tym pierwszym przypadku można byłoby jeszcze rzec, że „pół biedy”, bo mąka czy cukier nikomu nie zaszkodzą.
– Nic bardziej błędnego – mówi dr Jacek Kaczorowski, internista z St Dunstan’s Hospital. – W tym przypadku nie ma czegoś takiego, jak „pół biedy”, jest niestety cała „bieda”. Jeśli ktoś bierze podróbki zamiast leków rozrzedzających krew czy obniżających ciśnienie, to można się spodziewać najgorszego, podobnie rzecz się ma z diabetykami nieinsulinozależnymi, którzy biorą preparaty obniżające poziom glukozy we krwi. Podróbka tego poziomu nie obniży i choremu grozi hiperglikemia, a w konsekwencji śpiączka a nawet zgon. Leki mają leczyć, a nie tylko nie szkodzić. A fałszowane jest wszystko: antybiotyki, lekarstwa przeciwko nowotworom i malarii, środki obniżające poziom cholesterolu we krwi, lekarstwa przeciwbólowe oraz słynna viagra i inne preparaty na męską potencję. Coraz więcej sfałszowanych lekarstw dociera do Unii Europejskiej… – Pamiętam, jak weszła na rynek viagra i była dość droga. Kolega zaproponował mi jej sprzedaż taniej, niby z pierwszej ręki. No cóż, na efekty musiałbym chyba czekać przez kolejne sto lat. Jakbym połknął cukierka… Teraz tylko czasami się martwię co tak naprawdę zjadłem… – wspomina rozgoryczony Marek.

Jak z tym walczyć
Niestety, w walce z podróbkami zarówno nadzór farmaceutyczny, jak i lekarze, są bezradni. Dr Kaczorowski ubolewa, że możliwości sprawdzenia autentyczności leku są czysto teoretyczne, bo przecież nie można zbadać każdej partii leków trafiającej do aptek, czy to szpitalnych, czy ogólnodostępnych. Nie ma również możliwości monitorowania każdego pacjenta, by ustalić, czy pogarszanie się stanu zdrowia jest skutkiem innych czynników, czy zażywania podrobionych medykamentów. Dlatego próżno szukać jakichkolwiek danych, które dałyby obraz poziomu śmiertelności czy pogarszania się stanu zdrowia na skutek zażywania podrobionych leków. Nie bardzo też wiadomo, jak walczyć z tym zjawiskiem. Wymagałoby to bowiem skontrolowania każdej hurtowni leków, każdej apteki, co – rzecz jasna – nie jest nawet teoretycznie możliwe. Wiedzą o tym gangi, więc poczynają sobie coraz zuchwalej. Wielka Brytania jednak i tak jest w znacznie lepszej sytuacji niż inne kraje Unii Europejskiej. Decydującym czynnikiem nie jest tu jednak wysoka skuteczność tutejszych służb celnych, lecz położenie naturalne, tu kontrabanda jest siłą rzeczy trudniejsza niż na kontynencie, gdzie nie ma granic. W ubiegłym roku udało się zatrzymać 10 mln fałszywych tabletek, ale jednocześnie służby celne przyznają, że drugie tyle mogło trafić na brytyjski rynek, jak np. przeciwgrypowa „Tamiflu”. – To chore. Po tej aferze pięć razy zastanawiałam się, czy podać dziecku lekarstwo na grypę. Oczywiście wysłane kurierem, zamówione przez infolinię, ale jak wybuchła afera to człowiek od razu się bał… – wyjaśnia Iza, mama 2-letniego Maxa.

Terroryzm farmakologiczny
Władze UK obawiają się również czegoś, co można określić mianem „terroryzmu farmakologicznego” – wystarczy przemycić większą partię jakiegoś popularnego leku, który tak naprawdę nie będzie lekiem, lecz trucizną. Według brytyjskiego wywiadu, w obrocie fałszywymi lekami bierze udział również Al Qaida, która zdobywa w ten sposób pieniądze na fałszowanie swej działalności.
W przychodni na londyńskim Acton kilkoro pacjentów czeka w kolejce do lekarza. Nikt nie słyszał o podróbkach lekach, nikt z nich się z nimi nie zetknął. Wszyscy jednak zgodnie zapewniają, że nie ma się czego bać, bo w placówkach podstawowej opieki zdrowotnej lekarze ordynują jedynie paracetamol albo ibuprofen czy aspirynę, a to są leki tak tanie, że nie opłaca się ich podrabiać. Kiedy jednak wspominam o „terroryzmie farmakologicznym” zmieniają zdanie.

W Europie jeszcze gorzej
Na tzw. kontynencie sprawa przedstawia się o wiele gorzej. W ubiegłym roku we wszystkich krajach UE skonfiskowano sporo ponad 30 mln fałszywych leków. Günter Verheugen przyznaje, że podrobionych medykamentów przybywa. Na rynku UE jest ich coraz więcej. 80 proc. skonfiskowanych preparatów to składniki do produkcji lekarstw, reszta to gotowe lekarstwa. Choć walka z tym zjawiskiem graniczy z niemożliwością, to jednak podejmuje się próby zminimalizowania tego procederu – unijna komisja ds. przemysłu proponuje, by opakowania opatrywano kodem kreskowym zawierającym swego rodzaju historię leku, począwszy od producenta, poprzez pośrednika oraz hologram, do tego jeszcze plomba, gwarantująca, że nikt nie podmienił leku. To rozwiązanie ma ten mankament, że wpłynie na cenę leków – będzie wyższa, ale zmniejszą się koszty leczenia pacjentów, którzy padli ofiarę fałszywych farmaceutyków. W tym roku Parlament Europejski ma przyjąć kilka ustaw, które ochronę przed podróbkami mają uczynić szczelniejszą. Jednak, jak podaje WHO, 80 proc. fałszywek trafia do odbiorców za pośrednictwem internetu i tu już nie ma mocnych. Przez internet można kupić viagrę już za jednego funta, czyli kilkanaście razy taniej niż w tradycyjnej aptece. Dobrze jeszcze, jeśli zawiera ona gips, mąkę czy cukier, ale bywa, że do owego środka na potencję trafiają różne niebezpieczne chemikalia. Leki zamawiane przez internet to już nawet nie przysłowiowy „kot w worku”, lecz wręcz „rosyjska ruletka” – na 10 leków jeden jest fałszywy, tak więc statystycznie co dziesiąty pacjent może stać się jego ofiarą.

Syrop – trucizna
W Stanach Zjednoczonych po terapii importowaną z Chin heparyną zmarły 74 osoby, na Haiti zmarło kilkanaścioro dzieci po tym jak im podano syrop na kaszel zawierający glikol. W samych Chinach umiera rocznie 200 tysięcy ofiar fałszywych leków. Chiny zresztą są światowym potentatem jeśli chodzi o produkcję fałszywych farmaceutyków, depczą im po piętach Indie, Sri Lanka i Tajlandia, coraz dynamiczniej rozwija się również produkcja w Syrii i Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Fałszywki, zanim trafią do Europy, odbywają dość zagmatwaną trasę, skutkiem czego jest kilkadziesiąt dokumentów przewozowych, z których sam diabeł nie jest w stanie ustalić skąd tak naprawdę lek pochodzi.

Z przemytu i przez internet
W Polsce również występuje ten problem, a ze statystyk wynika, że handel podróbkami lekarstw jest równie intratny jak podrabianą elektroniką czy wyrobami tytoniowymi. Polacy na fałszywe farmaceutyki wydają ponad 100 mln zł rocznie – tak przynajmniej wynika z danych WHO. Większość podróbek dociera do Polski zza wschodniej granicy. Kapitan Elżbieta Pikor, oficer prasowy Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej w Przemyślu mówi, że nie ma dnia, by funkcjonariusza SG czy przemyskiego Urzędu Celnego nie skonfiskowali dużej ilości leków przemycanych z Ukrainy. Najczęściej są to różnego rodzaju środki psychotropowe i sterydy dla kulturystów, od czasu do czasu pojawia się „niby-viagra”, a także środki reklamowane jako wczesnoporonne. Jednak najwięcej transakcji, jak wszędzie, odbywa się przez internet. Tam można kupić dosłownie wszystko, począwszy od preparatów antynowotworowych, po parafarmaceutyki. Nie wszystkie są podróbkami, ale ocenia się, że co dwudziesty lek trafiający do polskiego odbiorcy jest fałszywy. Dopóki nie zostanie wymyślona skuteczna zapora fałszywym lekom, dopóty każda terapia będzie czymś w rodzaju „rosyjskiej ruletki”.

Janusz Młynarski

Polacy Online – Portal Polaków w UK >>

Wielka Brytania zniesie opłaty za leki na receptę >>

author-avatar

Przeczytaj również

Policja walczy z „agresywnymi” rowerzystami. Ukarano blisko 1000 osóbPolicja walczy z „agresywnymi” rowerzystami. Ukarano blisko 1000 osóbUrzędnik Home Office aresztowany za „sprzedaż” prawa do pobytu w UKUrzędnik Home Office aresztowany za „sprzedaż” prawa do pobytu w UKMłoda mama dostała w szpitalu nie swoje dzieckoMłoda mama dostała w szpitalu nie swoje dzieckoDo 2040 r. poważnie zachoruje tu 3,7 mln pracownikówDo 2040 r. poważnie zachoruje tu 3,7 mln pracownikówBasti w Londynie! 10 maja święto dla miłośników historii w rytmach hip-hopuBasti w Londynie! 10 maja święto dla miłośników historii w rytmach hip-hopuKlienci Booking.com padli ofiarą oszustów. Stracili mnóstwo pieniędzyKlienci Booking.com padli ofiarą oszustów. Stracili mnóstwo pieniędzy
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj