Szukanie formy

Lider kadry polskich skoczków, Kamil Stoch, w fatalnym stylu rozpoczął sezon. W Lillehammer jego największym sukcesem okazało się wejście do czołowej 30 i zdobycie zaledwie punktu w pucharowej klasyfikacji. A potem było już tylko gorzej.

Tydzień później, w Kuusamo, choćby przebicie się do konkursu było poza jego zasięgiem. Lądując na 106,5 metrze oddał najgorszy skok z całej stawki i zajął… ostatnie miejsce. Nie lepiej było podczas lotów drużynowych – biało-czerwoni skończyli pierwszą serię na ostatnim miejscu dając się wyprowadzić nawet francuskiej reprezentacji! Kadra Łukasza Kruczka osiągnęła dno, ale jeszcze chyba zbyt wcześnie, aby móc wyrokować zmierzch polskich skoków narciarskich. Stoch się nie poddaje – zamiast na kolejny konkurs w rosyjskim Soczi wybiera się do Ramsau szukać formy. Na austriackich skoczniach, podobnie, jak niegdyś Adam Małysz, będzie chciał podszlifować technikę, poprawić szkolne błędy, które nie powinny mu się przytrafiać. Skoczek znany, jako „Rakieta z Zębu", chce udowodnić, że piąte miejsce z zeszłego sezonu nie było tylko jednorazowym incydentem.