Styl życia
Szpieg w szeregach
Swoimi występami podczas Euro 2012 Sebastian Boenisch udowodnił, że po ciężkim urazie kolana nie ma już śladu. Wydawało się, że po bocznego obrońcę zgłosi się kolejka chętnych i z podpisaniem nowego kontraktu nie będzie kłopotu.
Ale były zawodnik Werder Bremen do końca zeszłego tygodnia szukał nowego klubu. Wśród potencjalnych pracodawców wymieniano takie firmy, jak VfB Stuttgart, Celtic Glasgow i Stoke City, ale ostatecznie Boenisch miał skończyć w Fortunie Dusseldorf. W barwach beniaminka niemieckiej Bundesligi do powrotu na boisko przygotowywał się cały tydzień, aby ostatecznie parafować umowę z Bayerem Leverkusen. Umowa ma obowiązywać do końca sezonu. Pikanterii tej nagłej zmianie decyzji dodaje fakt, że „Aptekarze" kilka godzin później pokonali Fortunę, a 25-letni Polak został oskarżony o futbolowe szpiegostwo. Trener Norbert Meier w mediach wylewa żale na piłkarza, do którego wyciągnął rękę i został zdradzony. Sam Boenisch dziwi się zamieszaniu, które mimowolnie spowodował, ale rzeczywiście – wyszło dość niezręcznie.