Praca i finanse
Szkolna wycieczka do Afryki – uczniowie będą przebywać 400 mil od strefy zagrożonej ebolą
Rodzice uczniów z dwóch prywatnych szkół z Grater Manchester bojkotują decyzję rady o wysłaniu dzieci na wycieczkę szkolna do Afryki Zachodniej – rejonu, który od kilkunastu miesięcy walczy z epidemią wirusa eboli. Dyrekcja przekonuje, że zapewni uczniom pełne bezpieczeństwo.
25-osobowa klasa z Cheadle Hulme School oraz Withington Girls’ School wraz z nauczycielami odwiedzi Gambię. Koszt wycieczki oszacowano na 700 funtów. niektórzy rodzice byli jednak pomysłem wychowawców nieco zaskoczeni i określili inicjatywę jako „niepotrzebną” i „bardzo niebezpieczną”.
Wycieczka ma, zdaniem nauczycieli, unaocznić dzieciom, jak życie w Afryce różni się od tego, z jakim mają do czynienia na co dzień. „W normalnych okolicznościach popierałbym taki wyjazd. Ale w obliczu szalejącej tam epidemii, po co podejmować takie ryzyko?” – zastanawia się ojciec jednej z uczennic, doktor Magdi Hanafy. „Jeśli ktoś myśli, że w takiej sytuacji można dzieciom zapewnić bezpieczeństwo, nie zdaje sobie sprawy, z tego, co mówi” – przekonuje Hanafy.
Władze obu szkół nie mają jednak zamiaru wyjazdu odwoływać. Dyrektor Cheadle Hulme, Lucy Pearson, twierdzi, że z udziału wycofała się niewielka liczba uczestników. „Postępujemy zgodnie z zaleceniami Public Health England oraz procedurami rekomendowanymi przez ONZ […]Z oficjalnych danych wynika, że Gambia jest rejonem bezpiecznym” – przekonuje dyrektor. „Pozostajemy w ciągłym kontakcie z rodzicami. Prowadzimy spotkania, podczas których wyjaśniamy wszystkie wątpliwości związane z wyjazdem” – tłumaczy.
Cheadle Hulme już wcześniej organizowała wycieczki do Gambii – dzieci odwiedziły Afrykę w 2010 roku, jeszcze przed wybuchem epidemii wirusa gorączki krwotocznej.