Życie w UK
Szkocki rząd daje Polakom gwarancję bezpieczeństwa. “Deportacji nie będzie”
Jak pisaliśmy na łamach Polish Express kilka dni temu, zwolennicy utrzymania unii z Wielką Brytanią mieli przekonywać Polaków, że po uzyskaniu niepodległości zostaną oni ze Szkocji natychmiastowo deportowani. W związku z tym, na adres redakcji wpłynęło pismo od szkockiego rządu, w którym zapewniono nas, że po uzyskaniu niepodległości Polacy nadal będą mieli prawo w Szkocji mieszkać oraz, że pozostaną ważną częścią szkockiego społeczeństwa.
Polacy zrzeszeni w organizacji „Polish for Yes” zażądali przeprosin w związku z celowym wprowadzaniem ich w błąd przez członków anty-niepodległościowej „No campaign”. Zgodnie z zapewnieniami rządu, twierdzenie, że obywatele krajów unijnych będą musieli z niepodległej Szkocji natychmiast wyjechać, jest nieuzasadnione.
„Obywatele krajów członkowskich mają prawo żyć i mieszkać na terenie Szkocji zgodnie z funkcjonującą w Unii Europejskiej zasadą swobodnego przepływu osób. Jest to jedno z bazowych założeń Wspólnego Rynku, któremu, co należy zaznaczyć, rząd brytyjski jest przeciwny i które planuje zreformować” – czytamy w oświadczeniu wydanym przez „Yes Scotland”.
Stanowisko to potwierdza Minister Spraw Zagranicznych – Humza Yousaf: „Szkocja pozostanie częścią Unii Europejskiej, a swobodny przepływ osób będzie nadal zachowany” – twierdzi. Yousaf zapewnia o nieustającym wsparciu, jakiego rząd udziela europejskim imigrantom: „To okropne, że ‘kampania na rzecz strachu’ odnosi tak duży sukces na polu dezorientacji. Aby uniknąć jakichkolwiek wątpliwości zapewniam, że obywatele UE, którzy żyją obecnie w Szkocji, po osiągnięciu niepodległości będą mieli pełne prawo w niej pozostać” – twierdzi minister.
Maciej Wilczyński z „Polish for Yes” twierdzi, że jeśli bytności Polaków w Szkocji cokolwiek zagraża, to jest to tylko i wyłącznie strategia polityczna kreowana w Westminsterze: „Nie damy się zastraszyć. Jedynym realnym zagrożeniem dla członkostwa Szkocji w Unii Europejskiej jest rząd brytyjski, który nie tylko planuje referendum, mające na celu oderwanie nas od Unii, ale również chce zniesienia prawa swobodnego przepływu osób – tego samego, dzięki któremu się tu znaleźliśmy” – twierdzi Wilczyński.