Życie w UK
Szkocja stoi przed widmem największej recesji od niepamiętnych czasów.
Fot. Getty
Eksperci przestrzegają, że może minąć nawet 18 miesięcy zanim Szkocja powróci do poziomu produkcji sprzed epidemii. Tymczasem w najbliższych miesiącach Szkocję może dotknąć największy kryzys gospodarczy od niepamiętnych czasów.
Think tank The Fraser of Allander Institute nie pozostawia złudzeń – szkocka gospodarka znajduje się w ogromnym kryzysie, a szansa na powrót do poziomu rozwoju sprzed epidemii koronawirusa prognozowany jest, przy przyjęciu optymistycznego scenariusza, najwcześniej na końcówkę 2021 r. Jeśli zaś przyjąć scenariusz najbardziej pesymistyczny, to odbicie gospodarcze może nastąpić w Szkocji dopiero w 2024 r. Tak czy tak eksperci think tanku przewidują, że Szkotów prawdopodobnie dotknie w najbliższych miesiącach największy kryzys gospodarczy od niepamiętnych czasów.
Drastyczny spadek produkcji
Z danych statystycznych wynika, że produkcja w Szkocji skurczyła się od czasu wprowadzenia lockdownu do końca kwietnia o 18,9 proc. Najbardziej ucierpiało wydobycie ropy i gazu ziemnego, ale nie mniej dotknięta została cała branża turystyczno – hotelarska. Na skutek pandemii aż 750 000 ludzi w Szkocji zostało wysłanych na przymusowy urlop furlough albo otrzymało wsparcie dla osób samozatrudnionych. I choć życie na Wyspach powoli wraca do normy, to think tank przewiduje, że po wstrzymaniu rządowej pomocy w Szkocji dojdzie do fali zwolnień i bankructw. Warto też dodać, że w maju liczba osób wnioskujących o pomoc w ramach Universal Credit urosła do 440 000 (to ponad dwukrotnie więcej, niż to miało miejsce w maju w roku ubiegłym).
COVID-19 to największe wyzwanie dla biznesu od dekad
– Covid-19 rzucił przedsiębiorstwom największe i najbardziej nieprzewidywalne wyzwania od dziesięcioleci, wliczając w to szeroko zakrojone konsekwencje ekonomiczne i społeczne lockdownu, które zmieniły nasze dotychczasowe życie. Dla większości organizacji i konsumentów lockdown w stosunku do nie najważniejszych (non-essential) części globalnej gospodarki pozostawił dziurę w finansach. Firmy i niektóre osoby indywidualne mogą z tego wyjść mając wyższe zadłużenie i słabsze rezerwy finansowe – zaznaczył Steve Williams pracujący dla Deloitte i cytowany przez BBC.