Styl życia
Szkocja: pijany Rosjanin wbił się statkiem w wybrzeże
Rosyjski oficer był tak pijany, że nie zareagował na wskazania przyrządów nawigacyjnych i wpakował płynący pełną szybkością statek w wybrzeże Szkocji. Do wypadku doszło w pobliżu Kilchoan, na półwyspie Ardnamurchan.
Wiozący ładunek papieru z Belfastu do Skogn w Norwegi statek “Lysblink Seaways” osiadł mieliźnie. Oficera ściągnięto ze statku i poddano badaniu. Przyznał, że zanim wyszedł na mostek, wypił pół litra rumu. Pozostali członkowie załogi też sobie nie żałowali. Na pokładzie komisja badająca przyczynę wypadku znalazła mnóstwo pustych butelek po alkoholu.
Statek ma poważne uszkodzenia, a do oceanu wyciekło ponad 25 ton oleju napędowego z popękanych zbiorników. Raport komisji badającej przyczyny wypadków morskich (MAIB) stwierdza, że regulaminy właściciela statku zakazują członkom załogi picia, a nawet posiadania alkoholu na pokładzie.
Nawet, gdyby byli trzeźwi, nie zdążyliby zareagować, bo wyłączone lub wyciszone zostały alarmy systemów, które powinny poinformować załogę, że oficer wachtowy nie reaguje na zagrożenia. W efekcie nikt nie zapobiegł katastrofie, wskutek której statek nadaje się jedynie do złomowania. 25 członków załogi nie ucierpiało.
Rzecznik właściciela statku, firmy DFDS zapewnił, że choć to, co stało się na “Lysblink Seaways” jest skutkiem niewyobrażalnego lekceważenia procedur, na innych statkach zostały natychmiast wszczęte kontrole. Rosjanin stracił pracę w trybie natychmiastowym.
Russian seaman eight times over the limit when he grounded Lysblink Seaways down Kilchoan way.. pic.twitter.com/YB4rdEQeem
— Lachie Mor (@MorLachie) listopad 19, 2015