Syndrom Piotrusia Pana – mężczyzna jak dziecko

Mężczyzna taki potrafi bardziej zdenerwować aniżeli niegrzeczny przedszkolak. Pomysły jego bywają dziecinnie zaskakujące i choć na początku znajomości mogą zachwycać, tak w dłuższym związku doprowadzają do szewskiej pasji. Jeśli zachowanie znacznie odbiega od jego wieku to sygnał, że może przeżywać zespół Piotrusia Pana.

Historia chłopca, który postanawia, że nigdy nie dorośnie może mieć swoje realne konsekwencje. Okazuje się, że są mężczyźni, którzy taką decyzję podejmują jeszcze w dzieciństwie i własny plan z uporem realizują w dorosłości. Wiecznie rozmarzeni, niezdolni do trwałego związku, zmieniający ciągle pracę, podążający za nowymi przygodami oraz traktujący partnerkę jak własną matkę mogą przeżywać kompleks Piotrusia Pana.

Stwierdzenie, że mężczyzna owy problem posiada rozpatruje się w oparciu o siedem cech (D. Kiley). Są nimi: odwlekanie decyzji, niewydolność społeczna, zablokowanie emocji, magiczne myślenie, odrzucanie matki i ojca oraz seksu.

O tym, że zespół taki występuje można mówić wówczas, gdy objawy zakłócają normalne funkcjonowanie oraz negatywnie wpływają na relacje z ludźmi. Związek z mężczyzną, który wykazuje takie cechy do przyjemnych wcale nie należy. Wówczas warto uzbroić się w cierpliwość, aby pomóc mu przezwyciężyć problem.

Psycholodzy radzą kobietom, aby nie akceptowały beztroskiego zachowania partnera i były stanowcze w podejmowanych decyzjach. Syndrom ten jest skutkiem niedojrzałych relacji z rodzicami wyniesionych z okresu dzieciństwa. Mężczyzna jest świadomy własnego postępowania, a jego przyczyna tkwi w kompleksach i braku wiary we własne możliwości.

Stąd też ważne, aby chwalić go za dojrzałe zachowania. Próba „wychowywania” osoby z tym syndromem nie zawsze kończy się sukcesem, gdyż pojawiający się opór związany jest z jego potrzebami, które często są najważniejsze (egocentryzm myślenia), co uniemożliwia osiąganie kompromisu.

Ciekawe, że mężczyźni tacy znajdują kobiety, które także wykazują pewne charakterystyczne cechy, pomocne przy podtrzymywaniu tego syndromu. Są one nadopiekuńcze, a w związku pragną zastąpić mężczyźnie matkę. Zachowywanie się jak przysłowiowe dziecko wcale nie jest powodem do niepokoju.

Często jest to normalny objaw na potrzeby redukcji napięcia i zrelaksowania się. W przypadku mężczyzn, którzy stają się ofiarami zespołu Piotrusia Pana ich zachowanie jest stale dziecinne i nie pozwala na realizowanie dojrzałych planów.

Przemek Potorski,
doradca psychoseksualny w Londynie