Czy Święty Mikołaj zawdzięcza swój strój Coca Coli? Co ma Boxing Day do boksu? Rozwiewamy świąteczne wątpliwości!

Boże Narodzenie to święto typowo chrześcijańskie. Tak może się przynajmniej wydawać przed przyjazdem na Wyspy, bo tutaj zimowe tradycje czerpią z niego w równym stopniu co z pogaństwa i komercji. Dlatego też pochodzenie niektórych świątecznych obrzędów Brytyjczycy tłumaczą sobie trochę inaczej niż Polacy, a inne, w naszym kraju nieznane, mają zupełnie niespodziewany rodowód. Poniżej odpowiadamy na kilka pytań, które na pewno nurtują was podczas przygotowywania świątecznego posiłku, pakowania prezentów i przepychania się łokciami w w sklepowym tłumie podczas Boxing Day.

Dlaczego ubieramy choinki?

Zielone drzewka były obecne w domach, a właściwie wtedy jeszcze szałasach, Brytyjczyków już od czasów pogańskich. Wiecznie zielonymi iglastymi gałązkami przyozdabiano domostwa, aby w czasach zimowej szarugi pamiętać, że wiosna jeszcze kiedyś wróci. Pierwszy udokumentowany przypadek dekorowania drzewka świątecznego miał miejsce na Łotwie. Na ryskim rynku choinka stanęła już w 1510 roku.

Dlaczego Brytyjczycy na święta jedzą indyka?

Jak można się domyślać, indyki zaimportowano do brytyjskiej tradycji z USA i to stosunkowo niedawno bo w 1526. Wcześniej na wyspiarskich stołach królowały gęsi, a ich gulgoczący krewni byli traktowani ewentualnie jako tańszy zamiennik. Pierwszą głową państwa, która oficjalnie do świątecznego menu włączyła indyka był Henryk VIII.

Czy to Coca Cola ubrała Mikołaja?

Niektórzy twierdza, że charakterystyczny kolor mikołajowego stroju to pomysł marketingowców z Coca Coli, którzy na potrzeby reklam z lat trzydziestych ubrali go w strażacką czerwień. Koncern zaprzecza takim spekulacjom, ale przyznaje, że w pewnym stopniu przyłożył rękę do współczesnego wizerunku Świętego jako korpulentnego, jowialnego starszego pana. Wcześniejszy Mikołaj raczej nie miał w sobie nic z wesołego staruszka – przedstawiano go raczej jako wysokiego nobliwego dostojnika, nierzadko o srogim wyrazie twarzy.

Co ma Boxing Day do boksu?

Jeśli pod uwagę bierzemy nazwę, a nie okazjonalne rękoczyny podczas poświątecznych wyprzedaży – niewiele.  Boxing Day nawiązuje do „present boxes” („pudełek z prezentami”), którymi dzień po Bożym Narodzeniu już od czasów średniowiecza obdarowywano służbę. Możliwe też, że nazwa wiąże się z tzw. „alms boxes” – puszkami na datki, jakie do tej pory stoją w brytyjskich kościołach.

Kto wymyślił Christmas Crackers?

Przypominające cukierki zawiniątka, praktycznie niespotykane poza krajami Commonwealth, to wynalazek pomysłowego przedsiębiorcy, Thomasa Smitha. Na początku XIX wieku odwiedził on Paryż, gdzie po raz pierwszy spotkał się z „bon-bons”, czyli pokrytymi cukrem migdałami, pozawijanymi pojedynczo w papierki. Smith sprowadził łakocie do Londynu i zauważył, że największym popytem cieszyły się święta. Aby odróżnić się od konkurencyjnych sprzedawców, Smith do opakowań na„bon-bons” oprócz  migdałów zaczął wkładać zabawki i karteczki z mądrościami oraz mechanizm dzięki któremu Cracker robi „crack”

Dlaczego prezenty lądują w skarpetach?

Bajki dostarczają niezliczonej liczby teorii na ten temat, prawda jest jednak prozaiczna – skarpetki bardzo dobrze nadawały się do przechowywania różnego rodzaju skarbów, z czego w czasach, kiedy pojemniki Tupprware nie były ogólnodostępne, ochoczo korzystały zarówno dzieci, jak i dorośli. Początkowo nad kominkami lądowały więc noszone na co dzień, pocerowane skarpety, które rankiem w magiczny sposób wypełniały się podarunkami.