Praca i finanse
Studenci „persona non grata”?
Ponad połowa zagranicznych studentów rozpoczynających edukację w Wielkiej Brytanii twierdzi, że spotkała się z nieprzyjaznym przyjęciem i lekceważącym stosunkiem ze strony Brytyjczyków. Wszystko za sprawą polityki w zakresie migracji.
Ponad połowa z 500 przebadanych studentów, przyznała, że czuje się dyskryminowana przez Anglików. Taką sama opinię podzielają żacy z Ameryki Północnej. Na problem zwrócił uwagę ekonomista Vince Cable, który przestrzegł, że zainicjowana debata w kwestii imigracji może obrócić się przeciwko studentom, o których Wielka Brytania w obliczu niżu demograficznego od dawna zabiega. Sami zainteresowani wypowiadają się o sprawie niechętnie, a jeśli już to przeważnie w negatywnym kontekście. Twierdzą, że są głównym źródłem utrzymania uczelni i są marginalnie traktowani przez wykładowców. Trudno się nie zgodzić z taką opinią, skoro sam rzecznik Departamenrtu ds. Biznesu, Innowacji i Umiejętności przyznał, że zagraniczny kapitał w postaci przyszłych absolwentów jest „ogromnym wkładem” dla Wielkiej Brytanii i należy się z nim liczyć. Tak więc Anglicy liczą, tyle, że zyski, a to prędzej czy później odbije się rykoszetem.