Styl życia
Strauss-Kahn nie przyznaje się
W poniedziałek Dominique Strauss-Kahn po raz pierwszy przed nowojorskim sądem odniósł się do zarzutów usiłowania gwałtu oraz uwięzienia hotelowej pokojówki. Konsekwentnie nie przyznaje się do winy.
Były szef Międzynarodowego Funduszu Walutowego oraz faworyt zbliżających się wyborów prezydenckich we Francji przebywa od dwóch tygodni w luksusowym areszcie domowym na Manhattanie. Pobyt Straussa-Kahna w rezydencji jest dość kosztowny nie tylko ze względu na drogą miejscówkę (14 mln dolarów), ale także elektroniczną bransoletę, która ma za zadanie monitorować każdy ruch oskarżonego (200 tys. dolarów miesięcznie). Strauss-Kahn ma najlepsze wsparcie w postaci prawnika Benjamina Brafmana, który może sie pochwalić ogromną ilością wygranych spraw w sądzie.