Życie w UK
„Stop Zamachowi Stanu, Brońmy Demokracji” – w ten weekend Brytyjczycy masowo zaprotestują przeciwko zawieszeniu parlamentu
Fot. Getty
Dla wielu Brytyjczyków decyzja Borisa Johnsona odnośnie zawieszenia parlamentu w okresie bezpośrednio poprzedzającym Brexit stanowi złamanie porządku konstytucyjnego, a nawet swego rodzaju zamach stanu. Przeciwnicy prorogacji zapowiedzieli właśnie zorganizowanie ponad 60 protestów w całym kraju w obronie demokracji.
Według sondażu YouGov, decyzję Borisa Johnsona o zawieszeniu parlamentu na pięć tygodni, począwszy od drugiego tygodnia września (decyzję przypieczętowaną zgodą królowej Elżbiety II), popiera zaledwie 27 obywateli. Co ciekawe, przeciwnych zawieszeniu parlamentu jest aż 49 proc. zwolenników Brexitu (w przypadku osób, które głosowały za pozostaniem w UE, liczba ta wynosi aż 72 proc.). I tylko 10 proc. ankietowanych wyznała, że w pełni popiera zawieszenie parlamentu na okres dłuższy niż 1 miesiąc.
Protesty przeciwko decyzji rządu w sprawie zawieszenia parlamentu pojawiły się jeszcze zanim prośba Borisa Johnsona uzyskała formalnie zgodę królowej Elżbiety II. W środę ludzie masowo wyszli na ulice m.in. w Londynie, Manchesterze, Glasgow i Cardiff. Teraz jednak politycy i aktywiści przeciwni Brexitowi, a tym bardziej wyjściu UK z Unii Europejskiej bez umowy, zapowiedzieli masowe protesty w weekend w całej Wielkiej Brytanii. Marsze w obronie demokracji, pod hasłem „Stop Zamachowi Stanu, Brońmy Demokracji” mają się odbyć w ponad 60 miastach. – „Boris Johnson stara się zniszczyć naszą demokrację, byle tylko przeforsować swój plan. Aby uratować demokrację nie możemy jedynie polegać na sądach i na procesie parlamentarnym. Wszyscy mamy obowiązek stanąć w obronie wartości, żeby nas zauważono” – czytamy w komunikacie organizatorów protestów.
W sprawie protestów krytycznie wypowiedział się przewodniczący Izby Gmin – Jacob Rees-Mogg, który nazwał je w jednym z wywiadów „sztucznymi”. – Myślę, że całe to oburzenie jest sztuczne i jest kreowane przez osoby, które nie chcą opuścić Unii Europejskiej i które chcą wywrócić do góry nogami wynik referendum ws. Brexitu, nie chcąc korzyści, jakie wiążą się z wyjściem ze Wspólnoty – powiedział Rees-Mogg.