Życie w UK
Statysta
Poznałem człowieka, który był kiedyś statystą na planie filmu „First Knight” z Richardem Gere i Seanem Connery w rolach gwiazd.
Uśmiech to połowa pocałunku >>
Dzieło powstało piętnaście lat temu, a facet opowiadał bardzo barwnie o tym, co się wtedy działo na planie. Mówił na przykład, że jednego dnia umarł aż cztery razy. I wyrażał szczere rozczarowanie z powodu roli, w jakiej go obsadzono. Początkujący artysta liczył bowiem na twarzową rolę strażnika króla, podczas gdy członkowie ekipy filmowej po obejrzeniu jego gęby orzekli zgodnie: z ciebie będzie świetny, wykapany poganin.
Statystycznie rzecz biorąc większość z nas to statyści właśnie. Życiowi. I z nadziejami na duże, znaczące role, podczas gdy życie prostuje nasze plany bezpardonowo, boleśnie i obsadza nas jako halabardników.
Ot, bodajże John Lennon powiedział kiedyś: „Życie to ta mała rzecz, która ucieka obok, gdy robisz inne plany.”
Pamiętam, zaproszono mnie kiedyś na interview do eleganckiej, londyńskiej nocnej knajpy. Właściciel, który okazał się być butnym i aroganckim typem, kazał mi siadać i wstawać na zadanie i po trzech minutach pogawędki wydał werdykt ostateczny tyczący mojej osobowości. Ubiegałem się o pozycję szlachetną, czyli barmańską, podczas gdy uprzejmy ten człowiek, orzekł autorytatywnie, że będzie ze mnie świetny bramkarz. Wyszedłem z ram kurtuazji i poczyniłem, o ile dobrze pamiętam, jakąś nieostrożną i śmiałą uwagę.
Wykopano mnie za drzwi.
Trudno to zdarzenie rozpatrywać w kategorii różnic kulturowych lub jako wpadkę językową. Rzecz polegała na tym, że ja dokładnie wiedziałem, co chcę powiedzieć, a on, tak sobie myślę, nie do końca chyba chciał usłyszeć to, co ja powiedziałem.
Czas chyba na puentę, tylko… nie bardzo wiem jak ją skonstruować.
Uważaj na to, co mówisz, bo Wyspiarze zawsze pozostaną Wyspiarzami, a Polacy sobą?
A może chodzi o to, że i tak wszyscy jesteśmy jedną sztancą robieni i wszyscy wyrastamy z jednego, smutnego korzenia?
Ot, przecież mamy tylko jeden czas dany tu, na ziemi i tylko jedną halabardę do dźwigania.
Radosław Purski / Fot. Thinkstock