Życie w UK
Słowny kit do okien
Nareszcie nastały lepsze czasy dla emigracyjnych budowlańców! Oto idąc za przykładem Polaka-wandala z galerii Tate Modern, każdy, nawet mierny pracownik budowlany może teraz dokonać przełomu w swojej karierze i wielokrotnie podbić wartość swojej pracy! Jak tego dokonać? Bardzo prosto. Recepta poniżej.
Dla przypomnienia: niedawno pewien Polak o artystycznych ambicjach „podpisał się” na eksponacie w londyńskiej galerii. Nasz rodak przekroczył barierkę i czarną farbą domalował swoje nazwisko oraz słowa: „Potencjalny egzemplarz Yellowizmu”, co jest oczywistą reklamą założonego przez niego artystycznego (ponoć) nurtu. Ów „Yellowizm” to, w wolnym tłumaczeniu, Żółcizm.
Odwiedziłem oficjalną stronę Żółcizmu i przysięgam, że tak wydumanych bzdetów nie czytałem od czasu zajęć z Filozofii Stosowanej. Tu jednak należy się Czytelnikowi mała dygresja nt. ofiary Żółcizmu. Otóż ładnych kilka lat temu odwiedziłem mury szacownej Tate Modern.
Z tamtej wyprawy, jak żywo pamiętam dwa eksponaty: pierwszym z nich był zwykły… pisuar, drugim zaś zajmujące całą ścianę płótno z czarnym kwadratem namalowanym na brązowym tle. Powtarzam: czarny kwadrat na brązowym tle. To po zderzeniu właśnie z tamtymi dwoma „dziełami” podjąłem decyzję, iż moja noga więcej tam nie postanie.
Wtedy jednak byłem jeszcze głupi i nieświadom, że ów pisuar to słynna „Fontanna” – eksponat przegłosowany jako, uwaga: najbardziej wpływowe dzieło sztuki całego XX wieku, zaś owe płótno to dzieło niejakiego Marka Rothko, którego podobne malowanki idą za £50 mln z górką. Jak mawiają „znawcy”, nieżyjący już malarz tworzył sztukę wysokich lotów. I rzeczywiście: wspomniany czarny kwadracik ma z pięć metrów wysokości. Dodajmy do tego ilość brązowej farby, jaka poszła na tło, a zaraz zrozumiemy skąd biorą się takie ceny…
Okazuje się więc, że nasz rodak miał gust, a do tego okazał się nie jakimś tam zwykłym wandalem, a „przedstawicielem nurtu”! I właśnie w podobnym myku, Drogi Czytelniku-Budowlańcu, leży Twoja niepowtarzalna szansa! Oto np. gdy klient będzie miał do Ciebie pretensje o zacieki, Ty dołącz do tego jakąś zmyślną ideologię – powiedz np. że to już nie są zwykłe zacieki, a Zaciekizm!
Że każda warstwa zacieku to nowa warstwa charakteru ściany, ukrywanego dotąd przed światem, który jednak – za pomocą tego zacieku – wychodzi na jaw dzięki Twemu abstrakcyjnemu ekspresjonizmowi. No, coś w tym stylu. Jeśli tylko sprytnie to ujmiesz w słowa, nie obejrzysz się, a zaczną spływać kolejne zamówienia na Twoje „artystyczne zacieki”.
Albo gdy postawisz krzywo ściankę lub położysz nierówny szpachel, zaprzecz, że to niedoróbka, a przykład najnowszego trendu – Nierównizmu. Źle zajedziesz wałkiem – nazwij to Wałkonizmem. Bądź ze swej roboty dumny!
Pamiętaj bowiem jedno: nowoczesna sztuka sama sobą już nie przemawia i trzeba ją ludziom wyjaśniać i interpretować – bez credo, bez słownej „pomocy”, biedaczka narażona jest na niezrozumienie. Ale – przy dobrym bajerze – wszystko ujdzie Ci na sucho, a jeszcze staniesz się jednym z najważniejszych przedstawicieli Wyspo-Ekspresjonizmu, Krzywizmu lub innego nowatorskiego ruchu.
Idąc więc za przykładem naszego rodaka, który zręcznie przekuł Żółtodziobizm w Żółcizm, Ty również wymyśl coś oryginalnego – i jeszcze trzep na tym artystycznie kosmiczną kasę! Wzywam więc Was wszystkich: do twórczej pracy, rodacy! Kit przekujmy w hit!
Jacek Wąsowicz