Styl życia
Skandaliczna sytuacja na pokładzie British Airways: Pasażer spędził lot w klasie BIZNES na fotelu upapranym wymiocinami
Fot. Twitter
38-letni biznesmen spędził 10 godzin w samolocie British Airways na fotelu zabrudzonym wymiocinami innego pasażera. Załoga prestiżowych linii lotniczych odmówiła znalezienia mężczyźnie innego siedzenia.
Dave Gildea, 38-letni wiceprezes firmy informatycznej z Doliny Krzemowej, podróżował z końcem maja z Londynu do Seattle. Będąc już na lotnisku Heathrow biznesmen zmienił bilet z klasy ekonomicznej na klasę BIZNES. I, jak się szybko okazało, niepotrzebnie.
Gdy po ok. 2 godzinach lotu Dave Gildea zechciał odpocząć i położyć się do snu, odkrył, że podnóżek znajdujący się przy jego fotelu (wraz ze ścianą i podłogą za odsuniętym podnóżkiem) jest upaprany wymiocinami. Biznesem natychmiast zgłosił problem personelowi British Airways, ale ten nie uwierzył, że zaschnięte już nieco wymiociny pozostały po pasażerze z poprzedniego lotu. W związku z tym Gildea nie mógł nawet zmienić miejsca, żeby wyłożyć nogi na czystym podnóżku.
Przeczytaj także: Skandal na Heathrow – obsługa "prześladowała" karmiącą matkę w toalecie
Przez pierwsze dwie godziny lotu liniami British Airways niczego nie zauważyłem, stało się to dopiero wtedy, gdy odsunąłem podnóżek, na którym chciałem położyć nogi i trochę się przespać. Właśnie wtedy zauważyłem wymiociny. Podnóżek był cały obryzgany, a poza tym ubrudzona była także ściana i podłoga za nim, czego wcześniej również nie zauważyłem – opowiedział zniesmaczony Dave Gildea na łamach dziennika „The Sun”. – Steward nie zgodził się na zmianę miejsca i nie przeprosił, dlatego poprosiłem o koc, na którym mógłbym położyć nogi. Oczywiście, gdy zasnąłem, to trochę się ruszałem na tym kocu, w związku z czym gdy się obudziłem, to nogi miałem ubrudzone czyimiś zaschniętymi wymiocinami. To było naprawdę obrzydliwe. Byłem zszokowany całą sytuacją, zwłaszcza po tym, ile zapłaciłem za bilet – dodał amerykański biznesmen.
Do całej sytuacji odniósł się rzecznik British Airways. – Jesteśmy dumni z tego, że zapewniamy wysoki standard usług i na pokładzie naszych lotów oferujemy naszym pasażerom przyjemne doświadczenia. Przykro nam, że tym razem oczekiwania naszego klienta nie zostały spełnione. Sprawa zostanie przez nas gruntownie zbadana, a my pozostajemy w kontakcie z pasażerem, żeby rozwiązać tę sprawę – powiedział rzecznik BA na łamach „Daily Mail”.
@British_Airways have DM'd you but haven't gotten a response so will try here. This was my seat from London to Seattle yesterday, covered in dried in vomit, no offer to move seats, just insinuation from the attendant that I had done it even though it was dried in for days pic.twitter.com/i3iVvlsPdC
— Dave Gildea (@thecloudranger) May 22, 2019