Życie w UK
Skandal na Bristol Airport – NIKT nie poczuwa się do odpowiedzialności za zniszczone bagaże!
Fot: Metro.co.uk
Skandaliczna sytuacja na lotnisku Bristol Airport. Nikt nie poczuwa się do odpowiedzialności za zniszczony bagaż pasażera – ani linie lotnicze, ani obsługa naziemna.
Imprezowy wypad do Barcelony na wieczór kawalerski przyjaciela skończy ł się dla Harry`ego Drew bardzo niemiłą niespodzianką. Mieszkający w Exeter (hrabstwo Devon) 26-latek po lądowaniu na Bristol Airport 29 maja ze zdziwieniem odkrył, że jego bagaż znajduje się (dosłownie!) w strzępach. Szczęście w nieszczęściu, że na podróż do Hiszpanii zdecydował się zabrać jedynie bagaż podręczny, który wylądował w luku bagażowym.
Brytyjka wyrzucona z samolotu EasyJet po kłótni ze stewardesą o bagaż. Nazwała ją s**ą
Jak tylko Drew zobaczył swój bagaż na lotniskowym taśmociągu od razu wiedział, że coś jest nie tak. Torba była po porwana, a znajdujące się w środku ubrania były dosłownie poszatkowane. Pech chciał, że mężczyzna do Barcelony zabrał koszulkę klubową Exeter, którą darzy szczególnym uczucie. "Dostałem ją od mojego wujka, który zmarł zaledwie dwa miesiące temu. W żaden sposób nie da się jej zastąpić" – komentował 26-latek cytowany przez brytyjski serwis "Metro".
Reakcja na skargę złożoną lotniskowej obsłudze była skandaliczna – w odpowiedzi Harry Drew usłyszał jedynie, że jego torba musiała zostać uszkodzona przez mechanizmy taśmy bagażowej. Władze Bristol Airport zupełnie nie poczuwały się do odpowiedzialności w tej kwestii.
Nie lepiej było z EasyJetem, a więc przewoźnikiem, który zorganizował lot do Barcelony w wyniku którego doszło do tego wypadku. Drew próbował się wielokrotnie i za pomocą różnych kanałów skontaktować z tanimi liniami i bardzo długo musiał czekać na jakąkolwiek odpowiedź. Ostatecznie w odpowiedzi na zapytanie o ewentualne odszkodowanie lub rekompensatę otrzymał zdawkowe przeprosiny i obietnicę śledztwa w tej sprawie. "Nasz zespół skontaktuje się z panem Drew w sprawie zadośćuczynienia za spowodowane niedogodności" – czytamy w udostępnionym oświadczeniu.