Życie w UK
Setki tysięcy miejsc pracy – taki będzie koszt twardego Brexitu, ale jego zwolennicy chcą go ponieść!
Fot: YouTube
Setki tysięcy miejsc pracy – tyle właśnie będzie kosztowało Wielką Brytanię wprowadzenie w życie "custom bill", które zostało przegłosowane w dniu wczorajszym. Twardzi brexitowcy chcą odzyskać suwerenność UK, ale nie zwracają uwagi na to, że ucierpią na tym zwykli ludzie.
W Izbie Gmin Anna Soubry wygłosiła płomienne przemówienie o skutków, jakie dla zwykłych ludzie pracujących na Wyspach będzie miał Brexit. Pomimo dymisji Davida Davisa i Borisa Johnsona podczas głosowania nad projektem ustawy o opodatkowaniu handlu międzynarodowego górą byli zwolennicy twardego Brexitu pod wodzą Jacoba Rees-Mogga. Dość niespodziewanie rząd Theresy May zaostrza kurs, na co musieli zareagować zwolennicy bardziej ugodowego podejścia do negocjacji z Unią, jak i przeciwnicy Brexitu jako takiego.
PILNE: Organizacja Vote Leave ukarana za „poważne naruszenia” prawa wyborczego!
Posłanka Partii Konserwatywnej, reprezentująca okręg Broxtowe w hrabstwie Nottinghamshire zwróciła uwagę, że wprowadzenie nowych barier w handlu będzie kosztowało Wielką Brytanię setki tysięcy miejsc pracy. Taka ma być cena za "odzyskanie niepodległości" w wersji zakładanej przez zwolenników twardego Brexitu. Cenę tę zapłacą nie politycy, nie osoby działające w ramach European Research Group, eurosceptycznego think-tanku nawołującego do zerwania więzi z Unią Europejską, ale zwykli ludzie. Pracownicy, których etaty zostaną zredukowane z powodu kosztów wymiany handlowej ze Wspólnotą.
"Jeśli tego nie zrobimy [wypracujemy porozumienia handlowego z UE] zlikwidowane zostaną setki tysięcy miejsca pracy, o czym mówili mi posłowie siedzący w ostatnich ławach w prywatnych rozmowach" – grzmiała z mównicy Soubry [dodajmy, że "na tyłach" Izby Gmin siedzą właśnie twardzi brexitowcy]. "W tych rozmowach byli gotowi poświęcić se setki tysięcy miejsc pracy, byle tylko nasz kraj odzyskał suwerenność".
"Nikt nie głosował za tym, aby stać się biedniejszym, nikt nie głosował za opuszczenie Unii Europejskiej, aby ktoś kto odziedziczył fortunę i pobiera pokaźną pensję zabrał mu jego pracę" – celnie podsumowała Soubry, mając zapewne na myśli Rees-Mogga, "ojca chrzestnego" twardego Brexitu, który urodził się w bogatej rodzinie i wżenił w jeszcze bogatszą.