Życie w UK
„Jadę do domu na Boże Narodzenie i tym razem nie wrócę” – Polacy i inni obywatele UE boją się o swoją przyszłość po wygranej torysów
Fot. Getty
Miażdżąca wygrana Partii Konserwatywnej znacznie zwiększyła szansę na to, że Brexit nastąpi już za półtora miesiąca, czyli z końcem stycznia. Dodatkowo, plany imigracyjne torysów wzmagają obawy o przyszłość wielu obywateli Unii Europejskiej, mieszkających na stałe w UK. Niektórzy podkreślają, że czują się na Wyspach coraz bardziej jak nieproszeni goście.
Około dwie trzecie obywateli UE mieszkających w Wielkiej Brytanii ubiegało się już o settled status, i choć większość z nich zamierza na stałe pozostać w Wielkiej Brytanii po Brexicie, to w ciągu ostatnich trzech lat zaledwie 130 000 osób wnioskowało o brytyjskie obywatelstwo, które daje prawo do głosowania. Mimo wszystko, wielu obywateli UE, żyjących w UK jest bardzo niezadowolonych z kierunku, w którym zmierza Wielka Brytania.
Dziennik „The Guardian” zebrał opinie obywateli UE pochodzących z różnych państw Wspólnoty, a mieszkających od lat w UK. Jedną z osób udzielających wywiadu był Polak, wykładowca na uniwersytecie w Exeter, który na Wyspach mieszka od 2009 roku. W rozmowie z dziennikarzami Polak nie krył swojego rozgoryczenia społeczno-politycznymi nastrojami, jakie zapanowały w UK: – „Funt upadł, ludzie się zmienili” – mówił Polak – „Jadę do domu na Boże Narodzenie i tym razem nie wrócę”.
Gorący temat: Boris Johnson chce powołać nowe ministerstwo ds. imigracji. Eksperci boją się, że premier stworzy wrogie imigrantom środowisko
– „Pewnego dnia byłem w sklepie dla majsterkowiczów tutaj w Bristolu” – opowiadał Polak. – „Był tam jeden bardzo miły młody sprzedawca i starsza [sprzedawczyni], patrząca na mnie nieco dziwnie. Cztery lata temu pomyślałbym: ‘Ona ma zły dzień’. Teraz myślę: ‘Ona chce, żebym wrócił do domu’”.
Polak podkreślił, że sprzedawczyni realnie nic złego mu nie zrobiła: – „Chodzi tylko o to, jak ja się czuję. I chodzi [też] o to, że są miliony ludzi, którzy czują się tak samo. Zwykłe przestrzenie interakcji międzyludzkich zostały upolitycznione, to jest trudne do pojęcia. Jest to dość przerażające i rozdziera [ten] kraj”.
Zobacz koniecznie: W obliczu zwycięstwa Partii Konserwatywnej w wyborach muzułmanie rozważają wyjazd z UK
Z kolei 45-letnia Polka, pracująca w UK jako tłumaczka i mieszkająca tu już 14 lat, powiedziała dziennikowi „The Guardian”, że ma poczucie niesprawiedliwości: – „Dostałam list od mojej posłanki, wyjaśniający jej stanowisko w sprawie Brexitu: nic o nas i naszych prawach. A jednak mieszkaliśmy tu tak długo, płaciliśmy podatki, wychowywaliśmy anglojęzyczne dzieci, których przyszłość jest tutaj. Powinniśmy mieć coś do powiedzenia”.
Mimo wszystko, przytłączająca większość nie tylko Polaków, ale również w ogóle obywateli UE mieszkających w UK, nie mogła wziąć udziału w wyborach parlamentarnych, nie posiadając brytyjskiego obywatelstwa. Nie mogli oni zatem mieć żadnego wpływu na dalsze losy kraju, w którym od wielu lat żyją i chcą żyć dalej.