Życie w UK
Rząd Borisa Johnsona “z góry zakłada” twardy Brexit – twierdzi jeden z jego ministrów
To już nie ostateczność, nie najgorszy z możliwych scenariuszy, ale z góry założona możliwość, która staje się coraz bardziej realna – komentuje Michael Gove, były kandydat na premiera UK.
O ile rząd Theresy May chciał uniknąć wyjścia Wielkiej Brytanii ze struktur unijnych bez umowy, o tyle dla nowego gabinetu politycznego zbudowanego przez Borisa Johnsona "twardy" Brexit jest nie tylko akceptowalną opcją, ale jak utrzymuje Michael Gove to wręcz "założona z góry" możliwość. Członek Partii Konserwatywnej, który nadspodziewane wcześnie odpadł w wyścigu o fotel lidera partii i szefa rządu został mianowany przez BoJo ministrem odpowiedzialnym za przygotowanie kraju na wyjście z Unii bez umowy.
CZYTAJ TAKŻE: Prognoza pogody na weekend – po rekordowych upałach czeka nas ochłodzenie i deszcze
W artykule, jaki napisał na łamach "The Sunday Time" Gove pisze, iż twardy Brexit to "bardzo realna perspektywa". "Nie można odgrzać odesłanego dania i spodziewać się, że to uczyni je bardziej apetycznym" – w taki, dość barwny sposób opisuje on plany wprowadzenia zmian w umowie wypracowanej przez administrację Theresy May. Zmiany, na które dodajmy ze strony UE nie ma żadnej zgody. Według Michaela Gove`a modyfikację umowy nie zdadzą egzaminu.
"Chociaż optymistycznie patrzymy w przyszłość, jesteśmy realistami, jeśli chodzi o potrzebę planowania na każdą możliwą ewentualność" – pisze polityk odpowiedzialny za przygotowania UK do bezumownego wyjścia. Warto zwrócić uwagę, że Gove nie proponuje żadnego konstruktywnego rozwiązania, krytykując zarówno dorobek May, jak i plany Johnsona.
GORĄCY TEMAT: Irlandia Północna: w Craigavon miał miejsce zamach na policjantów [wideo]
W obliczu coraz realniejsze perspektywy twardego Brexitu wypowiedział się również premier Irlandii. W piątek Leo Varadkar podczas letniego wykładu na uniwersytecie w Glenties stwierdził, że jeśli Londyn zdecyduje się na opuszczenie UE bez umowy, to "przyszłość Irlandii Północnej zostanie postawiona pod poważnym znakiem zapytania".
Varadkar z rozbrajającą szczerością przyznał, że może i on sam nie dożyje do połączenie Belfastu z Dublinem, ale jest przekonany, że chaos jaki zostanie spowodowany bezumownym rozwodem Londynu z Brukselą, sprawi iż "coraz więcej osób w Irlandii Północnej zacznie kwestionować związek z Zjednoczonym Królestwem".