Styl życia
Ryanair „upchnie” w samolotach jeszcze więcej pasażerów niż teraz! Michael O’Leary planuje zakup większych maszyn
Fot. Getty
Pomimo szalejącego kryzysu w branży lotniczej, Michael O'Leary planuje kolejną ofensywę w walce o klienta i podpisuje kontrakty na nowe samoloty Boeinga. Szef irlandzkiej linii przymierza się też do zakupu Boeingów 737 MAX 10, w których „upchnie” o ponad 40 pasażerów więcej, niż to ma miejsce obecnie.
Michael O'Leary liczy na szybkie odbicie się po pandemii i dokonuje właśnie nowych zakupów. Zaledwie kilka dni temu szef Ryanaira podpisał z Boeingiem umowę na zakup 75 dodatkowych maszyn 737 MAX 200, ale na tym jego plan ekspansji się nie kończy. O'Leary chce także sfinalizować umowę z Boeingiem na dostawę samolotów 737 MAX 10, które zabierają na pokład do 230 pasażerów. – Wciąż są pewne tematy związane ze zgodą regulatora na dopuszczenie modelu MAX 10 do latania. Myślę, że chodzi o pewne poprawki, które muszą być wprowadzone, więc sądzę, że dostawy MAX-ów 10 mogą się opóźnić o 12-18 miesięcy – zaznaczył O’Leary, doprecyzowując, że chciałby, żeby Boeingi tego typu pojawiły się we flocie Ryanaira od 2025 r.
Latanie Ryanairem – będzie jeszcze ciaśniej?
Klienci Ryanaira, choć cenią sobie zazwyczaj niskie ceny biletów, to często krytykują wielkość maszyn i fakt, że pasażerowie są w nich upchani jak przysłowiowe sardynki. Teraz natomiast, gdy Michael O'Leary zakupi samoloty 737 MAX 10, ludzie będą się musieli cisnąć jeszcze bardziej. Bo choć podobną ilość pasażerów przewozi także WizzAir, to jego samoloty Airbus A321 i A321neo, które zabierają na pokład odpowiednio 230 i 239 pasażerów, są nieco większe.
Szef Ryanaira zaznaczył, że chce, aby jego linia była na czele kolejki do zakupu modelu 737 MAX 10, a gdyby udało mu się to zrealizować, to byłaby to swoista rewolucja. Maszyny, którymi Ryanair lata obecnie – Boeingi 737-800, zabierają na pokład 189 pasażerów, a nowe modele 737 MAX 200 będą dysponować 197 miejscami. Natomiast Boeingi 737 MAX 10 mogłyby zabrać na pokład o ponad 40 pasażerów więcej, niż samoloty 737 MAX 200.