Kryzys w UK
Ruch w porcie w Dover wrócił do normy. Czy mieszkańcy UK mogą od teraz liczyć na swobodny wyjazd z UK?
Fot. Getty
Po dwóch dniach całkowitego chaosu i gigantycznych kolejek na granicy francusko – brytyjskiej, ruch w porcie w Dover zdaje się wrócił do normy. Władze portu poinformowały w nocy z soboty na niedzielę, że nadmierny ruch w okolicy Dover został zniwelowany i że kierowcy mogą już bezpośrednio udawać się do stanowisk odprawy.
Władze portu w Dover wystosowały komunikat na Twitterze, że 24 lipca, od godz. 2.15 w nocy, zrezygnowały z korzystania ze specjalnego systemu, który został tymczasowo uruchomiony w celu zarządzania nadmiernym ruchem w okolicy granicy. Od teraz ruch samochodów ciężarowych może być kierowany bezpośrednio do portu, a zatory zostały zniwelowane także w zakresie ruchu pasażerskiego. „„Ruch turystyczny w porcie również jest płynny. Ruch na drogach dojazdowych do Portu (A2 / A20) przebiega normalnie” – czytamy w komunikacie władz portu.
#TrafficUpdate at #PortofDover at 0215hrs. TAP is off for freight traffic. Freight can travel straight to the Port. Tourist traffic is also clear in the Port. The approach roads to the Port (A2 / A20) are flowing normally.
— Port of Dover Travel (@PoD_travelnews) July 24, 2022
Chaos w Dover tuż przed wakacjami
W piątek i sobotę w Dover panował prawdziwy chaos. Tysiące ludzi próbujących wydostać się z Wielkiej Brytanii na kontynent utknęło w wielogodzinnych korkach, a operatorzy promów zalecali podróżnym zjawianie się w portach najdalej na sześć godzin przed planowaną podróżą. Taka ogromne kolejki zostały spowodowane przede wszystkim przez dodatkowe kontrole graniczne po Brexicie i niedobór personelu w punktach kontrolnych w Dover pop stronie francuskiej.
Szczególnie krytycznie o sytuacji w Dover i niedoborach francuskich pracowników straży granicznej wypowiedziała się Liz Truss, która ubiega się właśnie o stanowisko premiera Wielkiej Brytanii. – Ta sytuacja jest spowodowana brakiem zasobów na granicy. I tym właśnie muszą zająć się francuskie władze i ja mówię im o tym jasno – powiedziała obecna jeszcze minister spraw zagranicznych UK w trakcie swojej wizyty w Kent. I dodała: – Jest jasne, że władze francuskie nie zapewniły wystarczającej liczby osób na granicy i teraz musimy podjąć działania w celu rozwiązania tej strasznej sytuacji, z jaką borykają się podróżni, w tym rodziny.