Życie w UK
Rozmowy z UE „utknęły w martwym punkcie”. Theresa May pod presją dymisji w ciągu 48 godzin, jeśli parlament odrzuci jej umowę ws. Brexitu
Dzień przed kluczowym głosowaniem w parlamencie brytyjskim Downing Street poinformowało, że rozmowy z Unią Europejską w sprawie ewentualnych zmian w umowie dotyczącej Brexitu utknęły w „martwym punkcie”. Na Theresę May z kolei wywierana jest coraz większa presja, aby – w przypadku, gdy Izba Gmin ponownie odrzuci jej umowę – w ciągu 48 godzin podała się do dymisji.
W niedzielę Theresa May udała się do Brukseli na rozmowy z szefem Komisji Europejskiej Jean-Claude Junckerem, jednak próba przekonania Unii do zmian w opcji backstop zakończyła się fiaskiem. W poniedziałek rano – zaledwie dzień przed kluczowym głosowaniem w parlamencie – Downing Street poinformowało, że rozmowy z UE „utknęły w martwym punkcie”.
Gdyby zorganizowano referendum ws. umowy brexitowej, zostałaby ona odrzucona w miażdżącej większości okręgów wyborczych
Napięcie przed wtorkowym głosowaniem w Izbie Gmin narasta coraz bardziej, podobnie jak wywierana na Theresę May presja, aby zrezygnowała ze swojego stanowiska w ciągu 48 godzin w przypadku, gdy parlament odrzuci po raz kolejny jej umowę.
W styczniu posłowie zagłosowali przeciwko umowie brexitowej premier, co było jedną z największych porażek w historii brytyjskiego rządu. Jeśli po raz kolejny parlamentarzyści sprzeciwią się zawarciu umowy z UE na obecnych warunkach, wtedy sytuacja Theresy May stanie się bardzo niepewna – ostrzegła parlamentarzystka Nicky Morgan.
– Uważam, że bardzo ciężko będzie premier pozostać na jej stanowisku dłużej – powiedziała Morgan w niedzielę.
Z kolei minister obrony Jeremy Hunt ostrzegł, że istnieje ryzyko, że do wyjścia z UE w ogóle nie dojdzie, jeśli obecna umowa nie zostanie przegłosowana w parlamencie, co otworzy duże możliwości dla zwolenników kolejnego referendum.
Im bliżej głosowania w parlamencie brytyjskim, tym kurs funta spada coraz bardziej