Styl życia

Rozbite marzenia Kubicy

Miała być walka o zwycięstwa, a być może nawet o mistrzowski tytuł. Zamiast tego Roberta Kubicę czeka ciężka walka o powrót do pełnej sprawności. Polski kierowca miał groźny wypadek w czasie amatorskiego rajdu Ronde di Andora.

W czasie trzydniowych testów na torze w Walencji bolid R31 prowadzony przez Kubicę osiągnął najlepszy czas okrążenia. Po pierwszych dniach prób kierowcy dostali wolne. Polak postanowił zrelaksować się na trasie rajdu samochodowego w pobliżu włoskiego miasta Andora.

Kraksa
Gdy Kubica ruszał na trasę pierwszego odcinka, nie przypuszczał jeszcze, że ten dzień będzie mieć ogromny wpływ na jego karierę. Po przejechaniu kilku kilometrów Skoda S2000 prowadzona przez Polaka podskoczyła na wybrzuszeniu mokrego asfaltu. Według świadków samochód obrócił się o 80 stopni i uderzył lewym bokiem w barierę. Bariera nie wytrzymała uderzenia i pękła rozcinając pojazd niemal na pół. Samochód z impetem wbił się w mur stojącego przy drodze kościoła.
Pilot kierowcy, Jakub Gerber zdołał wyjść z rozbitego samochodu o własnych siłach. Kubica musiał czekać na ratowników, którzy dopiero po rozcięciu karoserii zdołali wyciągnąć Polaka. Pierwsze diagnozy były tragiczne – zmiażdżona ręka i zgruchotane nogi. Kubica śmigłowcem został przetransportowany do szpitala Santa Corona w miejscowości Pietra Ligure. Tam przeprowadzono konieczne badania, a potem zaczął się operacyjny maraton.

Siedmiu wspaniałych
Lekarze musieli opanować wiele urazów jednocześnie. W czasie trwającego siedem godzin zabiegu, nad kierowcą „pracowały” dwa zespoły specjalistów – w sumie siedmiu chirurgów. Nad przebiegiem operacji czuwał światowej sławy specjalista, profesor Igor Rossello, który od 30 lat zajmuje się właśnie chirurgią rąk. Jak powiedział po zabiegu, było ryzyko, że Kubica straci dłoń, ale udało się uniknąć najgorszego. Przedramię Polaka jest złamane w dwóch miejscach, złamana jest też prawa noga, a mięśnie i ścięgna porozrywane. „Lekarze nastawili kości, połączyli porozrywane żyły, ale nie wiadomo, czy Robert wróci do pełnej sprawności” – powiedział Rossello. „Prawdopodobnie czekają go kolejne operacje” – dodał chirurg. Po zakończeniu operacji polski kierowca jeszcze przez parę godzin utrzymywany był sztucznie w śpiączce. Dopiero w poniedziałek Polaka wybudzono. Według menedżera Kubicy, Daniele Morelliego, Polak narzekał na ból ręki i nogi. Według włoskich lekarzy jest to dobry objaw – oznacza, że kierowca ma czucie w uszkodzonych kończynach. Po przebudzeniu Robert spytał „Jak się czuje Jakub?” – mając na myśli swojego pilota. Jeszcze w poniedziałek Kubicę odwiedziła jego rodzina, a odwiedziny w szpitalu planują też członkowie zespołu Lotus.
Trudno wyrokować, jak będzie przebiegała rehabilitacja Kubicy. Pierwsze w miarę dokładne informacje będzie można podać dopiero po kilku dniach. A powrót do ścigania w Formule 1? Nie wiadomo, czy w ogóle będzie to możliwe. Jeśli ręka polskiego kierowcy prawidłowo się zagoi i Kubica odzyska pełną sprawność – być może jeszcze zobaczymy go w bolidzie. Najwięksi optymiści wierzą, że Kubica wróci jeszcze w tym roku. Realiści mówią już o następnym sezonie. Lekarze są zdania, że rehabilitacja potrwa co najmniej rok.
Na pewno jednak w sezonie 2011 partnerem Witalija Pietrowa w zespole Lotus Renault będzie ktoś inny. Być może Bruno Senna, który przed tygodniem został trzecim kierową zespołu. W Lotusie jest jeszcze dwóch innych kierowców testowych – Romain Grosjean i Fairuz Fauzy, ale ich raczej nie bierze się pod uwagę. Mówi się natomiast o Nicku Heidfeldzie i Nicko Huelkenbergu.

To nie pierwsza kraksa Kubicy
To trzeci poważny wypadek, w którym bierze udział Robert Kubica. Do pierwszego doszło osiem lat temu, gdy Polak szykował się do startu w zawodach Formuły 3. Samochód prowadzony przez kolegę Kubicy miał wypadek w Polsce, a nasz kierowca doznał skomplikowanego złamania prawej ręki. Tej samej, którą połamał w Rondo di Andora. Lekarze twierdzili, że sezon dla Polaka jest stracony, Polak chodził z usztywnieniem i ręką skręconą kilkunastoma tytanowymi śrubami. Mimo to Kubica zdecydował się na szybki powrót do ścigania. Debiutował na ulicznym torze Norisring i od razu stanął na najwyższym stopniu podium.
W 2007 roku w czasie Grand Prix Kanady bolid Kubicy na pełnej prędkości uderzył w mur, kilkukrotnie przekoziołkował i wylądował na bandzie. Wypadek wyglądał koszmarnie – z bolidu zostały szczątki. Wtedy jednak okazało się, jak bardzo bezpieczne są bolidy w Formule 1. Już następnego dnia Kubica o własnych siłach wyszedł ze szpitala. Był zły, bo lekarze zabronili mu wystartować w kolejnym wyścigu, ale ominął tylko jedne zawody. Rok później w Montrealu odniósł swoje pierwsze i dotychczas jedyne zwycięstwo.
Wielu zawodowych sportowców ma wpisane w kontraktach, że nie wolno im brać udziału w niebezpiecznych zawodach. Niektórym piłkarzom zakazuje się jazdy motocyklem, spora część kierowców Formuły 1 ma zakaz udziału w rajdach. Szef zespołu Lotus Renault przyznał, że ma świadomość ryzyka związanego z rajdami, ale wspólnie z Robertem podjęli decyzję, by nie wpisywać do kontraktu zakazu startu w rajdach. „To nie nasz styl” – powiedział Eric Boullier. „Wiemy, że rajdy są dla Roberta częścią życia, jego pasją” – dodał szef zespołu Lotus Renault.
Patryk Godowski / Fot. Getty Images
 

author-avatar

Przeczytaj również

Big Ben dwa lata od remontu. Jak się prezentuje?Big Ben dwa lata od remontu. Jak się prezentuje?Kiedy zrobi się ciepło? Jaką pogodę zapowiadają na weekend?Kiedy zrobi się ciepło? Jaką pogodę zapowiadają na weekend?Kobieta zginęła potrącona przez własny samochódKobieta zginęła potrącona przez własny samochódUstawa o zakazie sprzedaży papierosów z poparciem w Izbie GminUstawa o zakazie sprzedaży papierosów z poparciem w Izbie GminPolicja walczy z „agresywnymi” rowerzystami. Ukarano blisko 1000 osóbPolicja walczy z „agresywnymi” rowerzystami. Ukarano blisko 1000 osóbUrzędnik Home Office aresztowany za „sprzedaż” prawa do pobytu w UKUrzędnik Home Office aresztowany za „sprzedaż” prawa do pobytu w UK
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj