Styl życia
Remis z Mistrzem Polski w cieniu bojkotu
Cracovia Kraków zremisowała z Legią Warszawa 0:0 w meczu 24 kolejki Lotto Ekstraklasy. Skazywani z góry na porażkę piłkarze Pasów zaskoczyli swoich kibiców oraz obserwatorów wielkim zaangażowaniem i chęcią odniesienia zwycięstwa. Dawno nie widziałem tak grającej Cracovii, która pomimo kilku błędów stanowiła kolektyw. Piłkarze uzupełniali się nawzajem, doskakiwali do przeciwnika i wyprowadzali groźne kontry po których powinny paść przynajmniej dwie bramki.
Do kuriozalnej sytuacji doszło w 69 minucie meczu. Doskonałe podanie do Krzysztofa Piątka, który walczył o pozycję z Michałem Pazdanem. W pewnym momencie obrońca Legii przewrócił się (upadając jeszcze próbował ściąć równo z trawą napastnika Pasów) i Piątek miał już przed sobą jedynie bramkarza. Niestety w tym momencie usłyszelismy gwizdek sędziego i akcja została przerwana.
Zdarzenie było o tyle dziwne, że na meczu był system VAR, więc nawet po strzeleniu ewentualnej bramki można by było wrócić do sytuacji rzekomego faulu (piszę "rzekomego" gdyż z powtórek wynikało, że o żadnym faulu nie powinno być mowy). To nie była jedyna kontrowersyjna decyja sędziego Frankowskiego w tym meczu. Na wiele fauli piłkarzy z Warszawy nie było zdecydowanej reakcji, gdzie dla przykładu Fink za swój pierwszy faul w 10 minucie meczu otrzymał od razu żółta kartkę.
Pomijając powyższe wydarzenia mecz stał na bardzo wysokim poziomie i na prawde mógł się podobać. Całe widowisko oglądało nieco ponad 2 tysiące kibiców gdyż od rozpoczęcia rundy kibicie Cracovii zdecydowali się na bojkot. Jest on spowodowany nie tylko wysokimi cenami karnetów ale też działaniami Zarządu, które powodują że Cracovia nie walczy w ogóle o najwyższe cele mając ku temu wszelkie możliwości.
R. Jozak (Legia): Spodziewaliśmy się takiego meczu i dokładnie do takiego spotkania się przygotowywaliśmy. W pierwszej połowie nie udało nam się przystosować do panujących warunków i nie wyglądaliśmy dobrze. W drugiej połowie zmieniliśmy parę rzeczy i nasza gra była trochę lepsza. Mieliśmy sporo szczęścia w kilku sytuacjach. Cracovia zaprezentowała bardzo unikalny futbol. Ogólnie jestem zadowolony z naszej postawy. Mieliśmy też swoje sytuacje, ale uważam, że remis jest wynikiem sprawiedliwym. Gratuluję Cracovii walki i zaangażowania.
M. Probierz (Cracovia): Nie popadajmy w paranoję i nie piszmy bzdur! Przez jakiegoś głupiego tweeta od samego rana dzwonią z Warszawy i robią nam kontrolę, bo Probierz wyłączył ogrzewanie na stadionie… Boisko i warunki atmosferyczne są jakie są, ale to nie ja jestem winny takiej sytuacji i nie ja ustalam terminarz! Nie oskarżajcie mnie o jakieś chore zagrywki!
Co do samego meczu, uważam, że zagraliśmy bardzo dobre spotkanie. Trochę szkoda, bo mogliśmy dzisiaj pokusić się o wygraną, ale jednak zabrakło nam trochę cwaniactwa i ostatniego podania. Doceniamy ten punkt. Muszę pochwalić moich zawodników i pogratulować im dzisiejszego meczu. Wciąż mamy przed sobą wiele pracy. Musimy przede wszystkim poprawić skuteczność.