Bez kategorii

Refleksje polskiego Żyda na temat muzułmańskich uchodźców

Przedstawiamy list naszego czytelnika, który napisał do redakcji “Polish Express” pragnąc podzielić się z brytyjską Polonią swoją opinią na temat kryzysu imigracyjnego. Pan Daniel sam przebywa na emigracji – pochodzi z Warszawy, a od 40 lat mieszka w Kalifornii. Do podjęcia tematu przyjęcia do Polski uchodźców zainspirował go wywiad z prof. Janem Tomaszem Grossem i ma nadzieję, że jego list będzie “ważną cegiełką w dyskusji przed wyborami parlamentarnymi”. 

Refleksje polskiego Żyda na temat muzułmańskich uchodźców

“Wyjechałem z Polski ponad czterdzieści lat temu. Wydarzenia ostatnich miesięcy zainspirowały mnie do zabrania głosu z odległej Ameryki. Chciałbym wyrazić kilka uwag i ostrzeżeń na temat uchodźców z Bliskiego Wschodu, którzy być może już niedługo zawitają do Polski. Impulsem były dla mnie liczne raporty telewizji amerykańskiej, przedstawiające tysiące uchodźców maszerujących drogami Europy, oraz lektura prasy polskiej.

Moje szczególne zainteresowanie wzbudziła dyskusja o problemie uchodźców pod tytułem „Komu wolno żyć w Polsce?,” zorganizowana przez Krytykę Polityczną i wyemitowana 21 września 2015. Dyskusja ta skupia się na tezach  profesora Jana Tomasza Grossa, sugerujących analogię między rolą Polaków w Holokauscie a ich obecną postawą w stosunku do uchodźców. Obecny w dyskusji Aleksander Smolar protestuje, że nie o Holokaust tu chodzi, ale o strach Polaków przed nieznanym. Strach przed obcymi ludźmi. Jednocześnie Smolar określa negatywny stosunek Polaków do przyjmowania uchodźców jako haniebny.
Nie zgadzam się z tymi poglądami. Teza Grossa o związku między udziałem Polaków w Holocauście a ich obecną niechęcią do imigrantów nie ma żadnego potwierdzenia w faktach. Podbite przez Niemców kraje Europy Wschodniej, takie jak Polska, Czechy, Węgry czy kraje Bałtyckie diametralnie różniły się między sobą pod względem stosunku miejscowej ludności do eksterminacji Żydów. Tymczasem stosunek wszystkich tych krajów do przyjmowania muzułmanskich uchodzców jest jednolicie negatywny. Na Zachodzie postawy narodów w stosunku do Holocaustu były również bardzo zróżnicowane.

Francuzi blisko współpracowali z Niemcami w mordowaniu swoich żydowskich współobywateli, natomiast Włosi i Skandynawowie często starali się Żydom pomagać. Mimo tych różnic stosunek całego Zachodu do sprawy uchodźców jest jednolity. Wszyscy, w tym Niemcy – główni sprawcy Holokaustu, otwierają przed nimi swoje bramy. Trudno znaleźć  powiązanie między stosunkiem narodów, w tym narodu polskiego, do Holokaustu siedemdziesiąt lat temu a ich obecnym stosunkiem do uchodźców.
Tworzenie analogii między udziałem społeczeństwa w Holokauście a jego niechęcią do przyjmowania imigrantów z Bliskiego Wschodu jest według mnie formą emocjonalnego nacisku, żeby nie powiedzieć szantażu. Tworząc tę analogię sugeruje się, że jest w Polakach ponadczasowa tendencja do nienawiści wobec mniejszości. Chyba nikt nie chce, by przypisywano jemu i jego narodowi skłonności do gnębienia bezbronnych.

Myślę, że wielu Polaków otworzyłoby granice dla muzułmańskich imigrantów tylko po to, by pokazać sobie samym, a przede wszystkim światu, że te tendencje są im obce. W ten sposób publiczna debata na temat imigrantów zostaje sprowadzona do poziomu emocjonalnego, na którym głównymi „doradcami” są zbiorowe poczucie winy i wstyd. Tracą tym samym na ważności argumenty racjonalne, a przecież w tak istotnej dla społeczeństwa kwestii to one powinny odgrywać główną rolę.
Na podstawie ich oporu przed muzułmańską imigracją, Gross stawia Polakom zarzut skrajnej ksenofobii. Wtóruje mu w tym duża część intelektualnej lewicy. Nie przesadzajmy z tą polską ksenofobią. W ostatnich latach Polska przyjęła ponad sto tysięcy obcych kulturowo Wietnamczyków i Chińczyków. Poza niezadowolonymi polskimi konkurentami na bazarach, nie obserwuje się dużej niechęci do tych imigrantow. Polacy przyszli też z pomocą i przyjęli dziesiątki tysięcy uchodźców z Ukrainy, Białorusi i innych terenów byłego Związku Radzieckiego.
Co do tezy Aleksandra Smolara o nieuzasadnionym strachu Polaków przed nieznanymi i obcymi uchodźcami, prawda wydaje mi się odwrotna. Według mnie Polacy wykazują uzasadniony strach przed dobrze im znanymi muzułmańskimi Arabami. Arabscy muzułmanie stanowią grupę szczególną i obawy przed nimi nie świadczą o wrogości Polaków do wszystkich obcych kultur. W internecie można znaleźć tysiące filmów i opracowań pokazujących islam jako źródło przemocy, gwałtów, mordów i braku tolerancji.

Miliony Polaków przebywających w  Europie Zachodniej miało okazję zobaczyć jak Szwecja, Francja, Niemcy czy Belgia zmieniły się pod wpływem masowej muzułmańskiej imigracji . „No-go zones”, czyli strefy ograniczonego wstępu dla nie-muzułmanów istnieją tam naprawdę. Wrogość muzułmanów do rdzennej ludności jest faktem. Przemoc i liczne gwałty na kobietach, dokonywane przez muzułmanów rzeczywiście mają miejsce. Żadne zaklęcia zachodnich polityków i lewicowej prasy tego nie zmienią.
Trochę statystyki. Jak podaje Gatestone Institute, odkąd muzułmanie zaczęli masowo imigrować do Szwecji, liczba gwałtów na kobietach wzrosła o 1472%, czyli prawie piętnastokrotnie. W ciągu pierwszych siedmiu miesięcy 2013 roku w samym tylko Sztokholmie zanotowano ponad tysiąc gwałtów dokonanych przez muzułmanów.

Trzysta z nich były to gwałty na dziewczynkach poniżej piętnastego roku życia. Szacuje się, że wiele przypadków gwałtów nie jest rejestrowanych lub są ukrywane przez władze, aby nie wzbudzać islamofobii. Statystyki podają, że co czwarta kobieta w Szwecji będzie raz w życiu ofiarą gwałtu. Dzięki dużej imigracji muzułmańskiej Szwecja stała sie piekłem dla kobiet. Czy chcemy zgotować polskim kobietom i dziewczynkom podobny los?
We Francji powstalo ponad 750 „no-go zones”, w których muzułmanie wprowadzili islamskie prawo Sharia, dyskryminujące kobiety, chrześcijan i gejów. Obcy, nie-muzułmanie nie są tam mile widziani. Mogą paść ofiarą  pobicia, albo w ich samochód może trafić kamień. Policja i staż pożarna boją się w tych strefach interweniować, a całe ulice miasta są zamykane na czas islamskich modlitw. W paryskich rozruchach w 2005 roku muzułmanie spalili 9000 samochodów.

Krwawe zamachy rodzimych muzułmanów są coraz częstszym zjawiskiem. W tym roku w Paryżu w islamskim ataku na redakcję gazety zginęło 12 osób. W ataku na supermarket – 5 osób. Ataki w Londynie, Mardycie, Kopenhadze, Brukseli, Tuluzie, Burgas, Frankfurcie i innych miastach pochłonęły w ostatnich latach setki istnień ludzkich.

Trzeba sobie zdać sprawę, że przyjęcie muzułmanów do Polski jest aktem praktycznie nieodwracalnym. Islam jest zaborczą ideologią nawołującą do dominacji innych religii i kultur. Może tu posłużyć przykład Libanu. Po podziale imperium Tureckiego po pierwszej wojnie światowej,  Liban powstał jako państwo dla chrześcijan na Bliskim Wschodzie. W latach sześcdziesiątych XX wieku był to względnie zasobny kraj, w którym na skutek imigracji mieszkała też znaczna mniejszość muzułmańska. Dzięki dużej dzietności rodzin muzułmańskich oraz kontynuacji imigracji z krajów arabskich, populacja muzułmanów rosła. Równocześnie rosły ich polityczne żądania wsparte terrorem przeciwko chrześcijanom.

Doprowadziło to do długiej i krwawej wojny domowej. Obecnie Liban jest w większości rządzony przez muzułmanów. Chrzescijanie zostali zepchnięci do zamkniętych obszarów bronionych przez własne formacje bojowe. Przejęcie przez muzułmanów władzy od rdzennej ludności chrzescijańskiej miało też miejsce w innych krajach, m.in. w Egipcie, Syrii czy Kosowie. Ludność chrześcijańska tych krajów stała się prześladowaną przez muzułmanów mniejszością.
Należy pamiętać, że znakomita większość tak zwanych syryjskich uchodźców wojennych to imigranci ekonomiczni z różnych krajów muzułmańskich. Nie uciekają oni przed wojną, ale szukają korzyści materialnych, często w formie zapomogi socjalnej. Fałszywe paszporty syryjskie są masowo produkowane i sprzedawane jako przepustka do zasobnej Europy.
Od czasów rzymskich nowe idee cywilizacyjne i kulturowe płynęły z Zachodu na Wschód.  Wielowiekowy wpływ kultury zachodniej wyrobił w Polakach bezkrytyczną akceptację wszyskiego, co trafia z Zachodu. Mimo dynamicznego ekonomicznego i kulturalnego rozwoju Polski po roku 1989, zapatrzenie na Zachód pozostało. Zachodnie wzory nie zawsze jednak są godne naśladowania. Na przykład w latach 1618-1648 Europa Zachodnia zafundowała sobie wyniszczającą wojnę religijną, zwaną Wojną Trzydziestolenią. W wyniku krwawych działań wojennych ludność wielu miast zmniejszyła się o 30 do 50%.  Kolejnym przykładem destrukcyjnej tendencji krajów zachodnich jest ich zapaść demograficzna.

Z powodu braku prorodzinnej polityki, rodzi się tam bardzo niewiele dzieci. Społeczeństawa gwałtownie się starzeją i de facto wymierają. Polityczna poprawność, która zniechęca ludzi do samodzielnego myślenia, też jest rodem z Zachodu. Ostatnio Zachód funduje sobie masowy napływ agresywnej i nietolerancyjnej muzułmańskiej kultury, która stanowi zagrożenie dla tolerancyjnej i liberalnej kultury europejskiej.
Polacy powinni wybierać to, co w kulturze zachodniej najlepsze, zamiast kopiować wszystkie, w tym wysoce destrukcyjne wzorce. Islam, szczególnie ten pochodzenia arabskiego to najbardziej niebezpieczna i zaborcza kultura na naszym globie. Śmiem twierdzić że jest to skrzyżowanie średniowiecznego fanatyzmu religijnego z komunistycznym ruchem XX wieku.

Pozwolenie na powstanie mniejszości muzułmańskiej w Polsce to recepta na niekończący się brutalny konflikt etniczno-religijny. Do 1946 roku ludność Polski była wieloetniczna. Prowadziło to do licznych konfliktów narodowych i religijnych, w których ginęły tysiące ludzi. Jest kaprysem historii, że II wojna światowa spowodowała, iż pierwszy raz od niepamiętnych czasów Polska jest krajem homogenicznym narodowościowo.

Dzięki temu od 1946 roku nie przeżywa ona krwawych konfliktów wewnętrznych. Siedemdziesiąt lat spokoju to ewenement w historii Polski. Czyżby Polakom się to znudziło i pragną powrotu do dawnych praktyk? Czy teraz, zamiast konfliktu z mniejszościami niemieckimi, litewskimi, żydowskimi, ukraińskimi, czy białoruskimi chcą zafundować sobie konflikt z nieporównanie bardziej brutalnym i nietolerancyjnym przeciwnikiem?
Dlatego, jako były mieszkaniec ziem polskich, apeluję: Polacy, musicie przeciwstawić się naciskom wspólnej Europy, naciskom Niemiec i Brukseli. Przede wszystkim musicie zmierzyć się z własnymi kompleksami i przestać naśladować politycznie poprawnych, lewicowych humanistów europejskich. Nie dajcie sobie wmówić, że dbanie o własny interes narodowy to dowód na ksenofobię i zacofanie. Musicie umieć powiedzieć „Nie” naciskom UE, nawet jeśli zagrozi wam ona odcięciem dotacji. Zresztą w ostatnich latach sumy wpłacane przez Polskę do kasy UE wcale nie są mniejsze niż dotacje unijne. Powstanie w Polsce wrogiej mniejszości jest ceną zbyt wysoką za przychylność Zachodu.

Nie musicie niczego udowadniać Zachodowi. Pamietajcie, że ten sam Zachód nie wahał sie zostawić Polski na lodzie we wrześniu 1939, a potem w czasie powstania w 1944 roku. Budując w 2011 roku we współpracy z Rosją rurociąg pod Bałtykiem, Niemcy wykazali się brakiem solidarności z Polską i narazili na szwank jej interesy.
Jeżeli chcecie pomóc komuś w potrzebie, zaopiekujcie się ukraińskimi sierotami, uciekinierami z Tybetu czy jakimś polskim biedakiem. Nie dajcie się zwariować i we współpracy z krajami grupy Wyszehradzkiej przeciwstawcie się naciskom UE. Nie wzorujcie się na Niemczech czy Szwecji, które przyjmując rzesze muzułmańskich imigrantów, zdecydowały się popełnić narodowe i kulturowe samobójstwo. To nie jest wzór godny naśladowania.”

Daniel Grynglas

author-avatar

Paulina Markowska

Uwielbia latać na paralotni, czuć wiatr we włosach i patrzeć na świat z dystansu. Fascynuje ją historia Wielkiej Brytanii sięgająca czasów Stonehenge i Ring of Brodgar. W każdej wolnej chwili eksploruje zakątki tego kraju, który nieustannie ją fascynuje. A fascynacją tą ‘zaraża’ też kolegów i koleżanki w redakcji:) Pochodzi z Wrocławia i często tam wraca, jednak prawdziwy dom znalazła na Wyspach i nie wyobraża sobie wyjazdu z tego kraju, dlatego szczególnie bliskie są jej historie imigrantów, Polaków, którzy także w tym kraju znaleźli swój azyl.

Przeczytaj również

AI pomoże w karaniu kierowców rozmawiających przez telefonAI pomoże w karaniu kierowców rozmawiających przez telefonSpłoszone konie na ulicach Londynu. Ranni ludzie i same zwierzętaSpłoszone konie na ulicach Londynu. Ranni ludzie i same zwierzęta34 500 osób musi zwrócić zasiłek lub grozi im kara do 20000 funtów34 500 osób musi zwrócić zasiłek lub grozi im kara do 20000 funtówKE zadecyduje o przyszłość tradycyjnej wędzonej kiełbasyKE zadecyduje o przyszłość tradycyjnej wędzonej kiełbasyDyrektor londyńskiej szkoły wprowadza 12-godzinny dzień zajęćDyrektor londyńskiej szkoły wprowadza 12-godzinny dzień zajęćW ciągu trzech dni spadek temperatur o 15 stopni CelsjuszaW ciągu trzech dni spadek temperatur o 15 stopni Celsjusza
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj