Styl życia

Rasistowski incydent na lotnisku Stansted! Obsługa lotniska zastraszała Polaków

Jeden z naszych czytelników napisał do nas w sprawie rasistowskiego incydentu, który miał niedawno miejsce na lotnisku Stansted z udziałem Polaków. Poniżej publikujemy fragment wysłanego do nas listu:

Rasistowski incydent na lotnisku Stansted! Obsługa lotniska zastraszała Polaków

Stansted

„W piątek miałem lot do Krakowa ze Stansted o 18:05. Jak zwykle usiadłem sobie na ławeczce i wziąłem się za czytanie książki, żeby przeczekać całą kolejkę. Jednym z pasażerów był Pan, który wydawał się być pod wpływem alkoholu. Obsługa zauważyła jego zachowanie, wyprosiła go z kolejki i kazała mu usiąść.

Był trochę zagubiony i chyba nie mówił zbyt wiele (albo wcale) po angielsku. Chyba ich nie zrozumiał, więc poprosili kogoś z kolejki żeby mu przetłumaczył, że ma usiąść. On jeszcze się mieszał, więc podszedłem do niego i powiedziałem mu, ze obsługa uważa, że jest pijany i każą mu usiąść i czekać.

Dodałem, że kolejka jest jeszcze długa, wiec niech się nie martwi, bo ma czas. Wróciłem na swoje miejsce. Po chwili przyszło więcej osób z obsługi, które miały się zająć tym Panem, ale tylko stanęli koło niego i czekały. Jeden Polak (inny pasażer) do nich podszedł i zaczął przekonywać, że może on się tylko boi latać i że nie jest taki pijany, że może będzie mógł polecieć.

„Sorry” – Brytyjczyk przeprasza Polaków za rasistowskie zachowania swoich rodaków

Po chwili dołączył się do niego inny Polak, pasażer i zaczął atakować obsługę lotniska, że to rasiści i nie chcą go wpuścić na samolot, bo jest Polakiem. Nie zgadzałem się z tym oskarżeniem, więc nie reagowałem i dalej siedziałem na swoim miejscu. Pomiędzy tym Polakiem i Panem z obsługi wywiązała się kłótnia i nagle ten Pan z obsługi wykrzyknął: "This is my country, so you can't tell me what to do!" – to mnie ruszyło i pomyślałem, że muszę zareagować.

Wstałem, podszedłem do tego Pana z obsługi i powiedziałem, że to wyrażenie było rasistowskie i poproszę o jego dane, bo chcę to zgłosić. On do mnie, że mam się nie mieszać, bo sprawa mnie nie dotyczy. Odpowiedziałem mu, że jeśli jestem świadkiem rasistowskiego zachowania, czy innego nieakceptowalnego zachowania, to zawsze staram się reagować.

Powiedział, że mam usiąść i zaraz się mną zajmie. Poprosili mnie (gdzieś w środku kolejki) do biurka i chcieli wpuścić na samolot, ale ja powiedziałem, że bez danych tamtego Pana ja nigdzie nie idę. Pan z obsługi zagroził mi, że jeśli powiem jeszcze słowo, to nie wpuszczą mnie na samolot i kazał mi usiąść.

Zaczął już zapisywać imiona tego Pana z obsługi (okazało się, że to był jego zwierzchnik) i swoje, ale ostatecznie nie dał mi tej kartki – spisali tylko moje dane z mojej karty pokładowej. W międzyczasie inna Pani z obsługi zaczęła mówić tamtemu Panu, żeby mnie nie wpuszczał, bo zachowuję się agresywnie (najwyraźniej proszenie o dane, aby zgłosić nadużycie personelu jest agresywne). Kazali mi znowu usiąść, ale jak odchodziłem to jeden Pan z kolejki zaproponował mi, że może być moim świadkiem.

Obsługa się oburzyła i natychmiast kazała temu Panu dać im jego dane. On się przestraszył, że też nie pozwolą mu wejść na pokład i zaczął pytać dlaczego chcą jego dane. Ja zacząłem go bronić, że nic nie zrobił, chce być tylko moim świadkiem. Nie pamiętam już czy w końcu wzięli jego dane czy nie.

Poszedł na pokład a ja wróciłem na ławeczkę. Po chwili znowu podszedłem i zapytałem co dalej. Pan z obsługi powiedział mi, że mam przeprosić jego zwierzchnika. Zapytałem za co dokładnie mam go przeprosić. Powiedział mi, że za moje zachowanie. Powiedziałem, że albo mi powie dokładnie za co mam przeprosić, albo da mi dane swoje i swojego zwierzchnika.

Odparł wtedy, że nie wpuszczą mnie na pokład bo jestem agresywny, a danych osobowych nie może mi dać, bo obowiązuje go ochrona danych osobowych (jaka nagła zmiana taktyki). Kazał mi usiąść i czekać aż przyjdzie ktoś po mnie. Po jakimś czasie przyszedł mediator lotniska i zapytał obsługę jaka jest sytuacja, a później zaczął rozmawiać z tym Panem co był pijany i ze mną (tylko my nie polecieliśmy). Powiedział, ze obsługa lotniska już wezwała policję, ale z jego oceny widać, że policja nie jest potrzebna i zaraz ich odwołał.

Rasistowskie ataki na Polaków: "Wracajcie do domu, polskie szumowiny!"

Gdy zacząłem mu opowiadać sytuację powiedział mi jak mam się odwoływać i że pewnie dostanę kupon na darmowy lot. Odprowadził nas (tego pijanego Pana i mnie) do wyjścia. Dal mi adres e-mail gdzie mam się odwoływać. Zaraz zabieram się za pisanie mojej skargi. Zawiadomię również MP z mojego okręgu bo widzę tutaj dwa poważne problemy:

1. Manager personelu lotniska Stansted użył rasistowskiego stwierdzenia do klientów Ryanair lotu do Krakowa.

2. Personel lotniska Stansted używa praktyki zastraszania klientów, którzy próbują zgłaszać nadużycia personelu lotniska. Zamiast dać mi dane tamtego Pana i zwyczajnie wyjaśnić jak złożyć skargę, oni zaczęli mnie straszyć, że jestem agresywny i nie wpuszczą mnie na pokład, jak nie przeproszę za swoje zachowanie i spisywali moje dane oraz innych pasażerów, którzy zaoferowali mi pomoc.

Takie zachowanie jest oburzające i na pewno na kuponie na lot się nie skończy. Będę żądał przeprosin od całej trójki personelu, który brał udział w tym zajściu. Będę żądał przeprowadzenia śledztwa ile osób zostało potraktowanych w taki sposób – posądzenie o agresywność i nie wpuszczenie na pokład oraz jakie są wytyczne na stwierdzenie kiedy osoba jest agresywna, kiedy pijana, czy inny powód nie wpuszczenia na pokład, bo może jest to często stosowana praktyka dla "niewygodnych" klientów.

Wrócić czy zostać? Polska minister obiecuje – nasza reforma jest tak dobra, że ludzie zaczną WRACAĆ z emigracji!

Chcę się dowiedzieć, ile było takich przypadków i jaki jest procent Polaków tak potraktowanych w porównaniu z innymi narodowościami (skoro personel używa rasistowskich uwag). Chcę również, aby lotnisko umieściło tablice informacyjne klientów linii lotniczych o ich prawach (także w języku polskim), aby klienci nie byli zastraszani.

author-avatar

Paulina Markowska

Uwielbia latać na paralotni, czuć wiatr we włosach i patrzeć na świat z dystansu. Fascynuje ją historia Wielkiej Brytanii sięgająca czasów Stonehenge i Ring of Brodgar. W każdej wolnej chwili eksploruje zakątki tego kraju, który nieustannie ją fascynuje. A fascynacją tą ‘zaraża’ też kolegów i koleżanki w redakcji:) Pochodzi z Wrocławia i często tam wraca, jednak prawdziwy dom znalazła na Wyspach i nie wyobraża sobie wyjazdu z tego kraju, dlatego szczególnie bliskie są jej historie imigrantów, Polaków, którzy także w tym kraju znaleźli swój azyl.

Przeczytaj również

Big Ben dwa lata od remontu. Jak się prezentuje?Big Ben dwa lata od remontu. Jak się prezentuje?Kiedy zrobi się ciepło? Jaką pogodę zapowiadają na weekend?Kiedy zrobi się ciepło? Jaką pogodę zapowiadają na weekend?Kobieta zginęła potrącona przez własny samochódKobieta zginęła potrącona przez własny samochódUstawa o zakazie sprzedaży papierosów z poparciem w Izbie GminUstawa o zakazie sprzedaży papierosów z poparciem w Izbie GminPolicja walczy z „agresywnymi” rowerzystami. Ukarano blisko 1000 osóbPolicja walczy z „agresywnymi” rowerzystami. Ukarano blisko 1000 osóbUrzędnik Home Office aresztowany za „sprzedaż” prawa do pobytu w UKUrzędnik Home Office aresztowany za „sprzedaż” prawa do pobytu w UK
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj