Bez kategorii
Rasista, który został znokautowany w londyńskim metrze, sam oddał się w ręce policji po tym, gdy okazało się, czyim jest synem
fot. YouTube
Brytyjskie gazety ujawniły tożsamość mężczyzny, który został znokautowany w londyńskim metrze po wygłoszeniu rasistowskiej tyrady wobec grupy czarnoskórych pasażerów. Okazało się, że jest synem zamożnych rodziców prowadzących firmę budowlaną, w której sam jest zatrudniony.
O 31-letnim Brytyjczyku zrobiło się głośno na początku tego tygodnia wraz z pojawieniem się w sieci nagrania z londyńskiego metra, na którym wykrzykuje on rasistowskie slogany i nazywa przypadkowych czarnoskórych pasażerów swoimi „zwierzakami”.
Syn zamożnych rodziców
Ujawnienie tożsamości 31-letniego Brytyjczyka nastąpiło zaledwie po paru dniach i okazało się kolejnym tematem dla gazet. Billy Steele jest synem zamożnych właścicieli dobrze prosperującej w Londynie firmy budowlanej, w której sam pracuje.
Matka mężczyzny powiedziała mediom, że jej syn zgłosił się już na policję i poinformował oficerów, że nie chce wnosić oskarżenia w sprawie pobicia.
– Billy jest na tym nagraniu, które rozeszło się w internecie. Poszedł na policję i oddał się w ich ręce. Nie chce, aby mężczyzna, który go uderzył, został ukarany. Otrzymuje już pomoc w sprawie swojego zachowania – powiedziała matka mężczyzny.
ZOBACZ WIDEO:
Już wcześniej stwarzał problemy
Gdy dziennikarze udali się na budowę prowadzoną przez firmę S&S Steel Fixing Limited, której właścicielami są rodzice 31-latka, poinformowano ich, że mężczyzny nie ma w pracy i że już wcześniej miał problemy.
Okazało się, że dwa lata temu został wyrzucony z pubu za dokuczanie barmance. Potem wrócił jednak do niego, rozdarł koszulę i w furii krzyczał na inne osoby wyzywając je do bójki. Na odpowiedź nie musiał długo czekać. Chętni znaleźli się natychmiast i ponownie wyrzucili go z pubu uszkadzając mu nos.
Były przyjaciel mężczyzny powiedział, że w 31-latku zaszły duże zmiany w ciągu ostatnich paru lat, przez które coraz więcej osób zaczynało się odcinać od niego i dystansować.
– On wcześniej nie stwarzał problemów, dopiero parę lat temu jego zachowanie bardzo się zmieniło. Wcześniej nie było w nim agresji, a teraz wygląda to tak, jakby prowokował reakcję. Wydaje mi się, że potrzebuje pomocy psychologicznej. Nie wierzę, że chce być złośliwy, ale robi to w autodestrukcyjny sposób. Nawet na nagraniu z metra, jego zachowanie nie ma sensu, to bełkot – powiedział były znajomy Brytyjczyka, który chciał pozostać anonimowy.