Styl życia
Psy pomogą w pandemią? Brytyjscy naukowcy mają pomysł, aby wykorzystać ich… węch!
Według profesora Jamesa Logana z londyńskiej Szkoły Higieny i Medycyny Tropikalnej czworonogi uchodzące za najlepszych przyjaciół człowieka mogą pomóc w wykrywaniu koronawirusa. W jaki sposób? Swoim… nosem!
"Psi węch jest niezwykle rozwinięty" – komentował naukowiec na łamach portalu "The Guardian". "Niektóre psie rasy posiadają około 300 milionów receptorów węchowych. Jeśli COVID-19 ma zapach, to jesteśmy w stanie w taki sposób wytrenować psy, aby wykrywały potencjalnych zakażonych. Ponadto, te zwierzęta są w stanie zidentyfikować zmiany temperatury naszej skóry, co oznacza, że mogą być w stanie rozpoznać, kiedy ktoś ma gorączkę" – wyjaśniał.
Przeczytaj też: Po ogłoszeniu lockdownu w UK odnotowano wzrost nastrojów depresyjnych i lękowych
Na ile sensowne są plany profesora Logana? Dodajmy, że już teraz psiaki są w stanie za pomocą swojego węchu rozpoznać osobę chorą na Parkinsona, mającą raka lub cierpiącą na malarię. Pomysł, aby przeszkolić je do wykrywania zakażonych nie jest z góry skazany na porażkę, jak zauważa Rob Harris, trener psów z fundacji Medical Detection Dogs. Szacuje się, że przygotowanie psów zajęłoby około sześciu tygodni. Tak przygotowane mogłoby w miejscach publicznych wskazywać którzy ludzie są chorzy, a którzy zdrowi.
Niektórzy pozostają jednak sceptyczni. Dla TVN24 w tej sprawie wypowiedział się prof. Tadeusz Jezierski z Instytutu Genetyki i Hodowli Zwierząt PAN, zajmujący się badaniami psiego węchu w Polsce. "To science-fiction" – skwitował.
Polecane: Kobieta z Newcastle ukarana grzywną 850 funtów za przebywanie bez celu na dworcu
Zdaniem profesora Jezierskiego psa da się wyszkolić do wykrywania danego zapachu, ale w przypadku Covid-19 wielkim problemem będzie wyizolowanie próbki dając się zidentyfikować właśnie za pomocą tego zmysłu. Nie tylko sama w sobie tak operacja może być skomplikowana, ale w dodatku pozyskiwanie takiego materiału, jak plwociny czy pot jest po prostu niezwykle ryzykowne.
Niemniej, w UK rozpoczęto już pierwsze próby i eksperymenty.