Życie w UK
Przywódcy UE naciskają ws. drugiego referendum brexitowego
Przywódcy UE zaczęli bardziej bezpośrednio namawiać Theresę May do przeprowadzenia nowego referendum w sprawie Brexitu. Na kontynencie rośnie frustracja z powodu szalejącego w Wielkiej Brytanii kryzysu politycznego.
Premier Czech, Andrej Babiš, ujawnił w środę, że zadzwonił prywatnie do premier May w weekend i namawiał ją do przeprowadzenia drugiego referendum – w celu pozostania w UE.
Wypowiedź czeskiego premiera pojawiła się po tym, jak francuski prezydent Emmanuel Macron i inni przedstawiciele UE ostrzegli, że udzielą zgody na opóźnienie Brexitu tylko wtedy, gdy UK zdoła podać wiarygodny i rozsądny powód, dla którego potrzebuje więcej czasu.
– "W sobotę zadzwoniłem do brytyjskiej premier Theresy May" – poinformował Babiš w swoim Twitterze. – "Rozwiązaliśmy Brexit. Powiedziałem jej, że najlepszym wyjściem byłoby, gdyby Wielka Brytania pozostała w Unii Europejskiej i dlatego uważam, że warto przeprowadzić nowe referendum. Odmówiła, ale ja wciąż uważam, że to nie jest niemożliwe".
V sobotu jsem si volal s britskou premiérkou @theresa_may. Řešili jsme #brexit. Říkal jsem jí, že nejlepším řešením by bylo, aby Velká Británie zůstala v Evropské unii. Proto jsem přesvědčen, že stojí za to vypsat nové referendum. Odmítla to, ale stále to podle mě není vyloučené.
— Andrej Babiš (@AndrejBabis) March 13, 2019
We wrześniu 2018 roku maltański premier, Joseph Muscat, powiedział, że poparcie dla drugiego referendum brexitowego jest "prawie jednogłośne" wśród przywódców UE – choć wielu odmówiło otwartego wypowiadania się na ten temat. Unijni politycy wielokrotnie deklarowali, że szanują wybór brytyjskiego społeczeństwa dokonany w 2016 roku.
W czwartek brytyjscy posłowie zagłosują w czwartek w kwestii upoważnienia rządu do złożenia wniosku do UE o przesunięcie Brexitu – jednak czy UE rozpatrzy wniosek pozytywnie nie jest wcale pewne, ponieważ niektóre państwa członkowskie są bardziej, a niektóre mniej entuzjastycznie do tego nastawione.
Nowe referendum wymagałoby znacznego wydłużenia z tytułu art. 50, a brytyjska komisja wyborcza oszacowała, że do przeprowadzenia kolejnego referendum konieczne może okazać się opóźnienie Brexitu nawet o sześć miesięcy.
Inna opcja, czyli krótsze przedłużenie, miałoby tę zaletę, że Wielka Brytania nie musiałaby uczestniczyć w wyborach do Parlamentu Europejskiego, jednak bardziej ograniczony okres prawdopodobnie nie wystarczyłby do przeprowadzenia drugiego referendum.