Bez kategorii
PRZYŁAPANY! Współpracownik Jeremy`ego Corbyna obiecuje ZLIKWIDOWAĆ studenckie długi!
Jeden z ministrów w "gabinecie cieni" Partii Pracy obiecał absolwentom całkowite zlikwidowanie ich studenckich długów po tym, jak tylko laburzyści sięgną po władzę. Czy to realna obietnica czy raczej polityczna wtopa?
Nie od dziś liderowi laburzystów zarzuca się, iż składa swoim wyborcom obietnice niemożliwe do zrealizowania. Tak było ze kwestią uregulowania płatności za edukację uniwersytecką. Corbyn zarzekała się, że nigdy nie składał obietnic pokrycia kosztów studenckich kredytów Brytyjczykom (pod pewnymi warunkami, rzecz jasna), bo taka operacja zrobi w krajowym budżecie dziurę wielkości 100 milionów funtów. Ale wyszło szydło z worka – jeden z jego kluczowych współpracowników właśnie to obiecywał!
Pilne: Kolejny atak kwasem w Londynie! Dwóch mężczyzn w stanie ciężkim trafiło do szpitala
Do internetu wyciekło nagranie na którym Imran Hussain zapewnia o likwidacji długów. "Dziś rano Jeremy Corbyn oświadczył, że czesne za studia zostaną zniesione z początkiem września jeśli uda nam się dojść do władzy, a EMA zostanie przywrócone i każdy student będzie mógł pochwalić się czystym kontem".
Jeszcze 2 czerwca Sharon Hodgson na swoim Twitterze ogłosił, że laburzyści chcą przeforsować historyczną ustawę, dzięki której dwudziestokilkulatkom umorzone zostaną studenckie długi. Wtedy słowa te padły w ferworze kampanii. Rzecz jasna kierownictwo partii z miejsca zdystansowało się od słów Hussaina i Hodgsona zapewniają, że nie wyrażają oni oficjalniej linii programowej.
Po Brexicie będziemy jeść faszerowane hormonami i czyszczone chlorem mięso jeśli…
Propozycja ta spotkała się z powszechną krytyką. Nie tylko dlatego, że taki ruch do ruiny doprowadzi finanse publiczne. Laburzyści postępują po prostu niemoralnie i nieodpowiedzialnie składając obietnicę, której nie będą mogli dotrzymać. Jednym słowem ordynarnie kłamią.
"To staje się coraz bardziej oczywiste, że wyborcze obietnice laburzystów to czysta fantazja. Nie można im ufać" – komentuje Nick Gibb, minister szkolnictwa. "Czy teraz będą mieli odwagę, aby powiedzieć prawdę i przeprosić młodych wyborców?"