Życie w UK

Przyjaźnie z klasą

Lepszy prezent na Święta ciężko sobie wyobrazić. Urwane przed laty kontakty ze znajomymi z Polski można wreszcie odbudować jednym kliknięciem myszki. Bijący rekordy popularności portal „Nasza klasa” pokazał, jak wielu z nas wybrało życie poza granicami kraju.

Przyjaźnie z klasą

 

Lepszy prezent na Święta ciężko sobie wyobrazić. Urwane przed laty kontakty ze znajomymi z Polski można wreszcie odbudować jednym kliknięciem myszki. Bijący rekordy popularności portal „Nasza klasa” pokazał, jak wielu z nas wybrało życie poza granicami kraju.
 
Znany muzyk rockowy Waldemar „Ace” Mleczko, grający na gitarze w zespołach Prawda i Łzy, dowiedział się o „Naszej klasie” od swojej córki. To właśnie ona założyła mu skrzynkę i profil ze zdjęciami. – Wydawało mi się, że to jakiś portal dla dzieciaków i napisze do mnie najwyżej kilku fanów. Nie przewidziałem, że z dnia na dzień zostanę zasypany listami od setek znajomych z całego świata – wspomina Ace. Jak mówi, otrzymał tak wiele maili, że nie zdążył odpisać jeszcze na te sprzed pół roku.
Gitarzysta szybko odkrył możliwości „Naszej klasy”. Przez kilkanaście lat prowadził we Wrocławiu znany klub „Rocker”, teraz odnalazł w Internecie stałych bywalców pubu. Założył więc w wirtualną „Szkołę życia”, a w niej klasę Rockera. Sam mianował siebie wychowawcą.
– Odezwał się do mnie znajomy z mojej ulicy, którego codziennie widywałem na spacerze. Jakiś czas temu zniknął. Dopiero z „Naszej klasy” dowiedziałem się, że od czterech lat mieszka w Glasgow – zachwyca się Ace. I dodaje: – Odnalazł mnie też pierwszy punk na Dolnym Śląsku, Radek Jankowski. Aż mnie wzięło na sentymenty, bo właśnie od niego dostałem pierwsze płyty Sex Pistolsów.
Muzyk cieszy się, że po raz pierwszy od lat będzie mógł złożyć świąteczne życzenia wszystkim swoim znajomym, rozsianym po całym świecie. Wcześniej nie był w stanie.
„Nasza klasa” zrobiła też prezent bożonarodzeniowy Jackowi (33l.) z Londynu. Polskę opuścił pół roku temu, chciał do swoich znajomych wysłać świąteczne kartki. Poczta zapewne nie dotarłaby do adresatów, gdyby nie Internet. – Wszedłem na „Naszą klasę” i zorientowałem się, że większość z nich mieszka już w… Anglii. Zamiast korespondencji szykuje się wspólne spotkanie wigilijne – cieszy się Jacek.
 
Rozjechali się
Portal „Nasza klasa” istnieje od roku. W tym czasie szeregi klasowiczów zasiliły już ponad trzy miliony ludzi. Strona, która powstała – jak twierdzą jej twórcy – „dla grupki znajomych, próbujących odnaleźć się po wielu latach od ukończenia szkoły, stała się jednym z najchętniej odwiedzanych przez Polaków miejsc w Internecie. Przeciążone serwery, które nie są w stanie obsługiwać tak dużej liczby wejść na stronę, nie wytrzymują popularności „Naszej klasy”. Dla pokolenia obecnych czterdziesto czy pięćdziesięciolatków witryna jest przede wszystkim sposobem na odbudowanie znajomości i odnalezienie znajomych, którzy rozpierzchli się nie tylko po Polsce. Zupełnie niechcący „Nasza klasa” odsłania skalę emigracji zarobkowej najmłodszego pokolenia Polaków.
– O istnieniu „Naszej klasy” dowiedziałem się bardzo niedawno od syna – mówi Marek, 45-latek z Opolszczyzny. – Kiedy wreszcie się zalogowałem, okazało się, że zdecydowana większość mojej klasy z liceum już od jakiegoś czasu używa tego portalu, wymienia e-maile i umawia się na spotkania. Po raz pierwszy od ponad dwudziestu lat miałem okazję zamienić kilka słów z ludźmi, o których już prawie zapomniałem.
Doświadczenia Marka potwierdzają jego rówieśnicy, dla których „Nasza klasa” to przede wszystkim sposób na odgrzanie starych znajomości.
– Z zaskoczeniem odkryłem, jak wielu ludzi z mojej podstawówki używa tej strony – mówi pięćdziesięcioletni Kazimierz Szyjak. – Kiedy rozmawiam teraz z tymi ludźmi – poważanymi lekarzami, urzędnikami, ale też robotnikami – przypomina mi się, jak razem podkradaliśmy jabłka z sadu, który rósł przy szkole i graliśmy w piłkę latem. Wszystkie dobre wspomnienia odżywają. Znaliśmy się w czasach, kiedy wszystko wydawało się takie proste, my byliśmy beztroscy. Świat był taki pociągający i piękny. Czyli bardzo dawno temu…
 
Znajdź swoją szkołę
„Nasza klasa” to portal internetowy, który z pomysłu skierowanego do małej grupy znajomych przeistoczył się w dużą witrynę internetową, w której zarejestrowanych jest już ponad trzy miliony użytkowników. Krąg „Naszej klasy” powiększa się w bardzo szybkim tempie – jeszcze kilka miesięcy temu były to dwa miliony osób, co było wtedy niezwykłym zaskoczeniem zarówno dla pomysłodawców i twórców strony internetowej, jak i dla serwerów, które tę stronę obsługują. Nieprzystosowane do takiej popularności, często nie wytrzymują tłoku na łączach i po prostu odmawiają współpracy. Popularność serwisu może zaskakiwać – w końcu Internet stwarza możliwości budowania rozmaitych społeczności i grup, a „Nasza klasa” to tylko kolejna propozycja z wielu. Jednak z drugiej strony tylko „Nasza klasa” oferuje możliwość przyłączenia się do grupy uczniów danej szkoły, a nawet poszczególnych klas. Mile widziani są także nauczyciele, którzy coraz częściej korzystają z serwisu. Od niedawna możliwość tworzenia swoich „klas” mają też studenci. Wielką zaletą serwisu jest to, że wirtualne klasy, odzwierciedlające te istniejące w rzeczywistości, mogą tworzyć nie tylko obecni uczniowie, ale też absolwenci sprzed lat kilku, kilkunastu czy nawet kilkudziesięciu. Dla wielu osób to pierwsza możliwość znalezienia kontaktu z przyjaciółmi sprzed lat, z którymi dzieliło się szkolną ławę, a których los porozrzucał po całym świecie. Okazuje się też, że dla młodszego pokolenia „Nasza klasa” ma wymiar dość podobny. Wydawać by się mogło, że skoro od ukończenia szkoły minęło tylko kilka lat, młodzi ludzie powinni mieć świetny kontakt ze swoimi szkolnymi kolegami. Zamieszczane przy nazwiskach poszczególnych użytkowników nazwy miejscowości, z których pochodzą, pokazują dlaczego w rzeczywistości jest często inaczej. A jednocześnie pozwalają przekonać się, jak bardzo rozpowszechnione jest zjawisko emigracji zarobkowej – tak naprawdę trudno znaleźć klasę, w której przynajmniej kilka osób nie mieszkałoby obecnie poza krajem.
 
Dużo emigrantów
– Moja klasa licealna składała się z 29 osób. Teraz osiem z nich nie ma już przy nazwisku miejscowości, z której pochodziło czy miasta, w którym studiowało – ale jakieś miasto angielskie, szkockie czy irlandzkie, w którym teraz pracują – opowiada Magda, 23-latka z Kluczborku, obecnie mieszkanka Cardiff. – To zaskakujące, bo z całej naszej klasy tylko jedna osoba nie podjęła studiów wyższych. Cała reszta, włącznie ze mną, powinna teoretycznie kończyć studia dopiero w przyszłym roku. A tu się okazuje, że niektórzy już teraz podziękowali uczelniom i wyjechali.
Według oficjalnych statystyk, w ostatnich latach w poszukiwaniu pracy wyjechało z Polski ponad milion ludzi. W Wielkiej Brytanii do pracy zarejestrowało się kilkaset tysięcy naszych rodaków. Liczba ta nie obejmuje jednak osób samozatrudnionych i, rzecz jasna, pracujących nielegalnie, których istnieniu nie można zaprzeczyć. „Nasza klasa” jasno pokazuje, że zjawisko emigracji dotknęło zarówno wszystkich obszarów Polski, jak i wszystkich grup społecznych, ludzi różnych zawodów i w bardzo różnym wieku.
– Musimy pamiętać, że mamy tu do czynienia z pewną dysproporcją – mówi dr Adam Buszek, socjolog z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. – Z „Naszej klasy”, jak i ze stron internetowych w ogóle, w większym stopniu korzystają ludzie lepiej wykształceni, lepiej uposażeni – ale także ci, którzy z nowoczesnymi technologiami są bardziej obyci. Ma to znaczenie zwłaszcza dla osób w wieku średnim – jeżeli ktoś emigrował z Polski w latach osiemdziesiątych, mógł zetknąć się z Internetem dużo szybciej niż jego równolatkowie, którzy zostali w Polsce. Zarobki i dostępność do Internetu także mają tu znaczenie.
Dr Buszek podkreśla jednak, że w praktyce emigranci mogą mieć lepszy dostęp do Internetu, a więc łatwiej może im być dołączyć do „Naszej klasy”.
– Efekt jest taki, że jeżeli klasa liczyła 30 osób, z czego w tej chwili zarejestrowanych jest jej 15 uczniów – i w tym będzie 5 osób, które wyemigrowały w poszukiwaniu pracy, to sprawia to wrażenie wielkiej grupy, choć w rzeczywistości taką nie jest. Nie zmienia to jednak faktu, że 5 osób na 30 to i tak bardzo dużo.
 
Nie zawsze bliżej
Portale takie jak „Nasza klasa”, pomagają odbudowywać zerwane więzi, ale nie zawsze tak jest. Czasem jedynie uświadamiają, jak daleko możemy być od siebie.
– Po raz pierwszy od tylu lat umówiliśmy się na spotkanie klasowe – mówi Marek. – Mamy się zebrać latem, w restauracji, która była przy naszej szkole. Pewnie nie uda się zebrać wszystkich, ale i tak nie mogę się doczekać spotkania z ludźmi, z którymi dzieliłem dzieciństwo. To będzie jak powrót do tamtych czasów.
– Póki co, żadnego spotkania pewnie nie będzie – uważa Magda z Cardiff. – Jeszcze za mało za sobą tęsknimy, szkołę skończyliśmy zaledwie cztery lata temu. Ale duże znaczenie ma też odległość. Z „Naszej klasy” dowiedziałam się, że koleżanka z klasy mieszka dwie ulice ode mnie. Z nią spotykamy się dość często. Z resztą szkolnych przyjaciół mamy tylko wirtualny kontakt. 
 
Jakub Czernik, Tomasz Ziemba
author-avatar

Przeczytaj również

Pięć osób zginęło próbując dostać się do UK w dzień po przyjęciu Rwanda billPięć osób zginęło próbując dostać się do UK w dzień po przyjęciu Rwanda billMężczyzna pracował dla Sainsbury’s 20 lat. Został dyscyplinarnie zwolniony za chwilę nieuwagiMężczyzna pracował dla Sainsbury’s 20 lat. Został dyscyplinarnie zwolniony za chwilę nieuwagiZakłócenia w podróżowaniu, które czekają nas w kwietniu i majuZakłócenia w podróżowaniu, które czekają nas w kwietniu i maju46 000 samolotów miało problemy z GPS. Za zakłóceniami prawdopodobnie stoją Rosjanie46 000 samolotów miało problemy z GPS. Za zakłóceniami prawdopodobnie stoją RosjanieRishi Sunak z wizytą w Polsce. UK zapowiedziało największy pakiet wsparcia wojskowego dla UkrainyRishi Sunak z wizytą w Polsce. UK zapowiedziało największy pakiet wsparcia wojskowego dla Ukrainy23 kwietnia obchodzimy Dzień Świętego Jerzego, bohaterskiego patrona Anglii i… multikulturalizmu23 kwietnia obchodzimy Dzień Świętego Jerzego, bohaterskiego patrona Anglii i… multikulturalizmu
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj