Życie w UK
“Przez imigrację zabraknie wody w kranach”. Kto straszy Brytyjczyków przyjezdnymi?
Niekontrolowana w żaden sposób masowa imigracja może być dla Wielkiej Brytanii katastrofalna w skutkach – czytamy na łamach brytyjskiego „The Telegraph”. Gazeta powołuje się na najnowszy raport instytutu badań społecznych Civitas, który wskazuje, że rosnąca nieustannie liczba przyjezdnych odbija się czkawką brytyjskiej gospodarce. Zgodnie z nim imigracja ma doprowadzić do przeciążenia systemu edukacyjnego, niewydolności służby zdrowia i… problemów z dostępem do wody.
Tylko w ciągu ostatniej dekady wskaźnik imigracji netto do Wielkiej Brytanii przekraczał 225 tys. rocznie. W ciągu najbliższego półwiecza populacja kraju ma wzrosnąć o ok. 20 mln osób. Zdaniem Roberta Rowthorna z Uniwersytetu Cambridge, bilans idących za tym korzyści i strat będzie zdecydowanie ujemny.
„Konsekwencje będą odczuwalne w całym kraju. Olbrzymi wzrost populacji może doprowadzić do konieczności racjonowania wody w pewnych regionach Zjednoczonego Królestwa. Szczególnie dotknie to tych miejsc, gdzie już teraz mieszkańcy miewają tego rodzaju problemy: części Anglii i Walii” – wyjaśnia specjalista.
Dodaje, że na tym trudności się nie skończą. W ciężkiej sytuacji znajdzie się także służba zdrowia, której jednostki będą musiały radzić sobie z olbrzymią ilością przyjezdnych pacjentów – oraz z chorobami i przypadłościami, które wraz z nimi przywędrują na Wyspy. „Taki poziom imigracji, jaki przewidujemy, wymusi na nas ogromne zmiany, zaczynające się od podstaw – przebudowy i poszerzanie dróg, rozbudowy szpitali, osiedli i szkół, optymalizowanie systemu pracy urzędów i jednostek opieki” – tłumaczy Rowthorn.
Raport instytutu Civitas wskazuje, że jeśli migracja w obrębie Unii Europejskiej utrzyma się na aktualnym poziomie, plany ograniczenia imigracji do najbliższych wyborów parlamentarnych są niemożliwe do zrealizowania.