Styl życia
Przerwany powrót
Robert Kubica nie miał szczęścia w swoim drugim rajdzie po powrocie do ścigania. Byłemu polskiemu jedynakowi w Formule 1 nie udało się ukończyć Rally San Martino di Castrozza e Primiero.
Poziom trudności rajdu zorganizowanego od 1964 roku jest znacznie wyższy, niż w przypadku piemonckiego Ronde Gomitolo di Lana, który pochodzący z Krakowa kierowca wygrał w zeszłym tygodniu. Kubica wraz ze swoim pilotem Jakubem Gerberem po dwóch pierwszych etapach zajmował czwartą pozycję. Jadący Subaru Imprezą WRC do miejsca na podium tracili tylko osiem sekund. Pomimo kilku przygód podczas ścigania, z lądowaniem w strumyku na czele, wracający do formy Kubica sposobił się do walki o czołowe lokaty. Niestety, z jego planów nic nie wyszło. Na trzecim odcinku specjalnym, przy pokonywaniu ostrego zakrętu Polak wpadł w poślizg i samochód wylądował w lesie. Na szczęście nikomu nic się nie stało, ale uszkodzenia auta były tak duże, że dalsza rywalizacja nie wchodziła już w grę. Kubica nie zraża się jednak i już szykuje się do kolejnych startów.