Życie w UK

Przepisem w konkurencję

Czy nadszedł koniec otwierania w Wielkiej Brytanii prywatnych praktyk lekarskich? Nowe przepisy zabraniają od stycznia adaptacji na ten cel nieruchomości, w których wcześniej nie mieściły się gabinety medyczne. To cios przede wszystkim w polskich lekarzy.

 

 
Czy nadszedł koniec otwierania w Wielkiej Brytanii prywatnych praktyk lekarskich? Nowe przepisy zabraniają od stycznia adaptacji na ten cel nieruchomości, w których wcześniej nie mieściły się gabinety medyczne. To cios przede wszystkim w polskich lekarzy.
 
Nowe prawo uchwalił parlament jeszcze w ubiegłym roku. Oficjalnie chodziło o dostosowanie prywatnych gabinetów i klinik w Wielkiej Brytanii do norm obowiązujących w Unii Europejskiej. Narzucają one wytyczne odnośnie lokalu, w którym przyjmowani są pacjenci. Zmiany w brytyjskim prawie oznaczają, że otwarcie nowej kliniki nie będzie już możliwe – tak jak do tej pory – w zaadaptowanym na ten cel dowolnym pomieszczeniu. Przepisy mówią, że nowy gabinet lekarski można otworzyć tylko w lokalu, który wcześniej był użytkowany na potrzeby medyczne. Czyli lekarz chcący ruszyć z własną praktyką, musi najpierw poczekać, aż inny zamknie swój interes i zwolni na rynku lokal. Wygląda na to, że Unia Europejska stała się pretekstem, aby założyć szlaban dla emigrantów. W Wielkiej Brytanii nie powstanie już żadna nowa prywatna klinika lekarska. A te otwierali najczęściej Polacy.
 
Droga przez mękę
Janusz Wysocki otworzył w ubiegłym roku dwie prywatne przychodnie lekarskie w Londynie – na Whitechapel i na Greenfordzie. Udało mu się, bo w tym czasie obowiązywały jeszcze stare, mniej restrykcyjne przepisy. Mimo wszystko rejestrację gabinetu wspomina jak drogę przez mękę.
– To był prawdziwy koszmar. Przez rok załatwiałem masę niezbędnych zezwoleń, ścierałem się z urzędnikami i szukałem odpowiednich lokali. Już wtedy wymagania lokalowe były bardzo rygorystyczne – przypomina swoją drogę przez przepisy.
Ostatecznie Janusz Wysocki zdecydował się na pomoc agencji nieruchomości, która wzięła na siebie trud znalezienia odpowiednich lokali. Jak ocenia, rozruch interesu kosztował go kilkadziesiąt tysięcy funtów.
– Nawet Anglicy mają problemy z uzyskaniem pozwoleń na własne praktyki lekarskie. Ludzie, którzy zarządzają tym systemem są źle nastawieni do każdego, kto chce otworzyć kolejny gabinet – stwierdza.
Podobną drogę musiała przejść Grażyna Miklewska, dentystka i od pół roku właścicielka prywatnej kliniki na Acton. Swój biznes zlokalizowała w niewielkim budynku w zabudowie mieszkalnej, zaadaptowanym na potrzeby usług medycznych. Z zewnątrz różni się od pozostałych domów jedynie szyldem i podjazdem dla niepełnosprawnych. Ale jak mówi, problemy miała nawet z powieszeniem tablicy z reklamą.
– Droga do otwarcia własnej przychodni jest bardzo skomplikowana – uważa Grażyna Miklewska. – Trzeba starać się o pozwolenie w lokalnym councillu. Musi on zasięgnąć opinii sąsiadów, sprawa obija się też o urzędników od planowania przestrzennego.
Dentystka miała szczęście – trafiła na lokal, w którym wcześniej mieściła się przychodnia lekarzy GP, czyli pierwszego kontaktu. Budynek już wcześniej był przeznaczony pod usługi medyczne, ale nikt nie przewidział, że będzie w nim również zainstalowany gabinet stomatologiczny. Na wstawienie fotela trzeba było czekać kilka miesięcy, nim urzędnicy pozytywnie zaopiniowali wniosek.
 
Taaaaka biurokracja
Zarówno stare gabinety, jak i te nowe, muszą spełniać rygorystyczne normy Unii Europejskiej. A te mówią, że gabinet zabiegowy powinien mieć przynajmniej 14,5 metra kwadratowego powierzchni, do tego zainstalowaną wentylację, odpowiednie oświetlenie, doprowadzoną bieżącą wodę, posiadać urządzenia do dezynfekcji narzędzi i wiele innych akcesoriów, niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania.
W klinice pani Grażyny wątpliwości urzędników budziła też góra budynku – wcześniej mieściły się tam biura, dzisiaj znajdują się gabinety – ortopedyczny i ginekologiczny. Żeby lekarz mógł przyjąć na piętrze swoich pacjentów, konieczne było między innymi zainstalowanie windy dla niepełnosprawnych.
– Uważam, że akurat inwestycja w windę była słuszna. Często przychodzą do nas pacjenci ze schorzeniami kończyn albo kobiety w ciąży. Nie muszą wspinać się po schodach.
Doktor Miklewska szczęśliwie nie musiała osobiście toczyć batalii z urzędami. – Sprawy wziął na siebie właściciel budynku, który przy podpisywaniu umowy zobowiązał się załatwić wszystkie zezwolenia. Wątpię, bym sama dała z tym radę.
Według Janusza Wysokiego, obecne przepisy tylko skomplikują sytuację na rynku usług medycznych. – Wiadomo, że przychodnia lekarska to nie sklep i nie da się wszystkiego załatwić w jeden dzień. Ale trudno mi sobie wyobrazić, co będzie się działo w nowym roku.
Doktor Wysocki uważa, że nowe ustawy uderzą przede wszystkim w polskich lekarzy. – Bo angielscy pracują tutaj na zupełnie innych zasadach. Dostają dofinansowania ze służby zdrowia, mimo to stawki za wizyty są u nich kilkakrotnie wyższe niż u polskich specjalistów – opowiada o sytuacji na rynku. – Polscy lekarze muszą walczyć o przetrwanie bez niczyjej pomocy. Są po prostu zostawieni samym sobie – dodaje.
 
Podciąć konkurencję
Dentystka mimo wszystko cieszy się z nowych, restrykcyjnych przepisów. Uważa, że ukrócą masowe powstawanie szemranych gabinetów, które mogą zagrażać zdrowiu i bezpieczeństwu pacjentów.
Im trudniej będzie otworzyć taką klinikę, tym lepiej dla pacjenta. Przebiją się jedynie profesjonaliści i ludzie, którzy są w stanie zainwestować w ten interes. Aby leczyć zęby, nie wystarczy wstawienie fotela i wiertarki – przekonuje.
 
Tomasz Ziemba
 
author-avatar

Przeczytaj również

Huragan Nelson uderzył w Dover. Odwołane i opóźnione promyHuragan Nelson uderzył w Dover. Odwołane i opóźnione promyLaburzyści wycofają się z surowych przepisów imigracyjnych?Laburzyści wycofają się z surowych przepisów imigracyjnych?Mężczyzna z ciężarną żoną spali w aucie przez pleśń w mieszkaniuMężczyzna z ciężarną żoną spali w aucie przez pleśń w mieszkaniuPolscy producenci drobiu odpowiadają na zarzuty brytyjskich instytucjiPolscy producenci drobiu odpowiadają na zarzuty brytyjskich instytucjiTrwa obława na nożownika z Londynu. Jego ofiara walczy o życieTrwa obława na nożownika z Londynu. Jego ofiara walczy o życieWynajem mieszkania w UK tańszy niż rata kredytu? Niekoniecznie!Wynajem mieszkania w UK tańszy niż rata kredytu? Niekoniecznie!
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj