Styl życia
Przeciwnicy UKIP-u wysyłają do jej siedziby… ekskrementy. Na koszt partii!
Po tym jak do siedziby UKIP-u zaczęły docierać paczki o coraz bardziej zaskakującej zawartości, władze partii zdecydowały się anulować usługę Freepost. Za jej pomocą zwolennicy mogli kierować do UKIP-u listowne zapytania bez konieczności naklejania znaczka – opłatą obciążano bowiem odbiorcę.
Darmowy adres nie widniał na oficjalnej stronie UKIP-u – można go było znaleźć na ulotkach, które partia dystrybuowała podczas wyborów w Norwich w 2010 roku.
Kiedy wieść o darmowym adresie trafiła do internetu, biuro UKIP zostało niemal zalane różnego rodzaju przesyłkami. Użytkownicy Twittera prześcigali się w pomysłach na dowcipną zawartość i na bieżąco donosili o swoich “osiągnięciach”. Anty-europejska partia otrzymała więc między innymi cegły, przedmioty domowego użytku, ulotki, a nawet… krew i kał.
Akcja mająca na celu obciążenie rachunku pocztowego populistycznej partii dobiegła końca w sobotę, kiedy rzecznik UKIP-u poinformował o anulowaniu usługi Freepost.