Życie w UK
Premier May chce złagodzenia zasad przyznawania “settled status”
Według informacji do których dotarli dziennikarze "The Sunday Times" premier Theresa May chce złagodzenia zasad przyznawania imigrantom statusu "osoby osiedlonej" w UK.
Wszystko wskazuje na to, że odzyskanie brytyjskich granic i zatrzymanie napływu imigrantów, a więc jedno z głównych haseł kampanii na rzecz Brexitu, pozostanie jedynie przysłowiową "kiełbasą wyborczą". Jak wynika z tajnych notatek, do których dotarli dziennikarze "Timesa" zaostrzenie prawa imigracyjnego może okazać się czystą fikcją, a po wyjściu UK ze struktur UE imigranci unijni wcale nie będą przechodzili skomplikowanych i wymagających procedur.
Brakowało konkretów – relacja z wizyty premier May w POSK`u
Jak czytamy na łamach "The Daily Express" stanowisko polityków umiarkowanie sprzyjających Brexitowi, bliskich premier May i środowisku wielkiego biznesu jest za tym, aby starania się o "settled status" maksymalnie uprościć. Według niepotwierdzonych informacji osoby aplikujące o status "osoby osiedlonej" nie będą musiały mieć choćby brytyjskiego ubezpieczenie zdrowotnego!
W dodatku według nowych założeń ma się również zmienić podejście urzędników imigracyjnych do osób starających się o pozwolenia na pobyt w UK. Theresa May jest skłonna wprowadzić zasadę "domniemania przyznania" statusu "osoby osiedlonej zamiast "domniemania odmowy". Jak łatwo się domyślić sprawi to, że w UK wzrośnie poziom imigracji.
Do Brexitu pozostał rok. Zobacz, jakie obietnice składane przed referendum nie zostały spełnione
Home Office ostrzega, że takie "poluzowanie" zasad obowiązujących w procedurze starania się o prawo do pobytu w UK jest bardzo ryzykowne. Zostawia ono olbrzymie pole do nadużyć i rodzi obawy, że tak "rozcieńczona" granica stanie się celem ataku organizacji przestępczych.
Redaktorzy "The Daily Express" nazwali tę sytuację wprost "brexitową zdradą", ale wszystko wskazuje na to, że nie o żadną zdradę ideałów idzie, tylko o… pieniądze. Uszczelnienie granic UK wiąże się z ogromnymi kosztami. Według wstępnych wyliczeń Home Office będzie musiało podwoić liczbę urzędników zajmujących się sprawami imigracyjnymi. Dla obecnej administracji będzie to potężny wydatek i już teraz szuka sposobu, aby go uniknąć.