Życie w UK

Prawy do lewego

Po używanych autach z Niemiec, Polskę zaczynają zalewać brytyjskie krążowniki szos. Są w miarę nowe i bezwypadkowe, mimo to mogą stanowić ogromne zagrożenie na europejskich drogach. Wszystko za sprawą przełożonej kierownicy.

Prawy do lewego

Brytyjski rynek motoryzacyjny dusi się od lat wewnątrz granic UK. Używane auta w Wielkiej Brytanii kosztują nawet połowę tego, co trzeba zapłacić w kontynentalnej części Europy. Powód? Kierownice po prawej stronie sprawiają, że auta te są poza granicami kraju bezużyteczne. Do niedawna eksport używanych aut z Anglii niemal w ogóle nie istniał. Dopóki Polacy nie przyszli z odsieczą.

 

 
Po używanych autach z Niemiec, Polskę zaczynają zalewać brytyjskie krążowniki szos. Są w miarę nowe i bezwypadkowe, mimo to mogą stanowić ogromne zagrożenie na europejskich drogach. Wszystko za sprawą przełożonej kierownicy.
 
Brytyjski rynek motoryzacyjny dusi się od lat wewnątrz granic UK. Używane auta w Wielkiej Brytanii kosztują nawet połowę tego, co trzeba zapłacić w kontynentalnej części Europy. Powód? Kierownice po prawej stronie sprawiają, że auta te są poza granicami kraju bezużyteczne. Do niedawna eksport używanych aut z Anglii niemal w ogóle nie istniał. Dopóki Polacy nie przyszli z odsieczą.
 
Biznes kwitnie
Mariusz z Bytomia kupił w Londynie używanego Forda Mondeo z 1999 roku. Bezwypadkowy, z klimatyzacją i wszystkimi wygodami za jedyne 1300 funtów. Ale nawet nie myślał, by jeździć nim po angielskich drogach. Przewiózł auto do kraju i postanowił przerobić je na „europejskie”, aby kierownica wróciła na prawidłową, lewą stronę. Bez problemów znalazł warsztat, który podjął się zadania.
– Razem z przeróbką sprowadzenie auta kosztowało mnie 11 tysięcy złotych. W Polsce za identyczne musiałbym zapłacić co najmniej 18 tysięcy – podkreśla swoją przebiegłość.
Nad Wisłą powstały już setki warsztatów oferujących podobne usługi. Niezbędna jest również wymiana przednich świateł mijania, choć niektórzy radzą sobie naklejaniem charakterystycznych „trójkątów” na reflektory, by wiązka światła padała na drogę pod innym kątem. W Polsce montuje się bowiem reflektory asymetryczne, w przeciwieństwie do brytyjskich – symetrycznych.
Cena samej robocizny zależy od pracy, jaką trzeba wykonać. Niektóre francuskie auta są fabrycznie przystosowane do podobnych zmian, w innych wiążą się one z poważnymi zabiegami. Chodzi głównie o cięcie tak zwanej ściany grodziskowej, dzielącej przestrzeń dla kierowcy od tej dla pasażera. Operacja ta jest kosztowna i jak twierdzą fachowcy, nie zawsze bezpieczna.
Kierownica umiejscowiona po prawej stronie to niejedyna niedogodność, z jaką musielibyśmy się borykać po przyjeździe do kraju brytyjskim autem. O ile w Anglii bez problemów możemy zarejestrować polski samochód, w drugą stronę sprawy się poważnie komplikują.
 
Cuda na kiju
– Polskie przepisy nie pozwalają na zarejestrowanie auta z kierownicą po prawej stronie. Żaden diagnosta nie dopuści takiego pojazdu do ruchu – informuje Marta Sawko z Wydziału Komunikacji Urzędu Miejskiego w Warszawie.
Jedynym wyjściem z sytuacji jest przełożenie kierownicy. Takie auto musi przejść później rygorystyczne badania techniczne, choć przeróbki może się podjąć każdy fachowiec, który tylko czuje się na siłach.
– Jeśli pan potrafi, można nawet zrobić to samemu. I tak auto musi być później dopuszczone przez Okręgową Stację Diagnostyczną – dodaje urzędniczka Wydziału Komunikacji.
Diagności jednak ostrzegają: – Tylko niektóre auta są przystosowane do zamiany kierownicy. Takie rzeczy są zapisane w warunkach homologacji producenta. W innym przypadku przeróbka wiąże się z ingerencją w strukturę technologiczną auta i do rejestracji niezbędna jest opinia rzeczoznawcy – informuje Jerzy Kuczuba z Okręgowej Stacji Kontroli Pojazdów w Poznaniu.
 
Wykiwać kontrolę
Jak twierdzą fachowcy, problem tkwi w niesymetryczności samochodu. Przestrzeń od strony kierowcy jest znacznie mniejsza niż przy fotelu pasażera, a to wiąże się z ingerencją blacharza w strukturę karoserii. W ruch idą narzędzia do cięcia metalu, spawarki i inny sprzęt, którym łatwiej coś uszkodzić, niż naprawić. – Równie dobrze moglibyśmy kupić pojazd po ciężkiej stłuczce. Efekt będzie ten sam. Widziałem już cuda na kiju – mówi jeden z diagnostów.
Marek Lorek prowadzi w Słupsku warsztat samochodowy. Jeszcze rok temu oferował przerabianie brytyjskich aut, ale zrezygnował z tego biznesu. Uważa, że tylko w kilku modelach można przełożyć kierownicę bez żadnego ryzyka. – Cała reszta to jest zwykłe kowalstwo. Po prostu narusza się konstrukcję auta, a to może skończyć się tragicznie. Wolę mieć czyste sumienie, dlatego zostawiłem ten interes – zdradza szczegóły.
Amatorzy motoryzacji coraz częściej wymieniają się doświadczeniami w Internecie. Część z nich również przestrzega przed przekładaniem kierownic. Piszą, że auto z Anglii może zachowywać się na drodze niestabilnie, pojawiają się problemy z ABS-em i elektrycznymi urządzeniami wspomagającymi układ jezdny, a już z pewnością będzie nam dokuczać trzeszczenie i stukot niedopasowanych części. – Lepiej pojechać na giełdę do Holandii i wybrać sobie coś normalnego. Sam tak zrobiłem i mam naprawdę niezłą furę za grosze – podkreśla jeden z forumowiczów.
Dlaczego więc tak wiele przerobionych aut z Wielkiej Brytanii przechodzi bez problemów polskie testy diagnostyczne? – Gołym okiem ciężko rozpoznać, że pojazd mógł zostać wcześniej przerobiony. Nie znam diagnosty, który zadałby sobie tyle trudu, by to sprawdzić. Kierowcy wiedzą, że wystarczy ten fakt przemilczeć – Marek Lorek zdradza tajemnicę. I radzi: – Najbezpieczniej od razu kupić europejskie auto.
 
Tomasz Ziemba
 
author-avatar

Przeczytaj również

Rishi Sunak wypowiada wojnę „braniu na wszystko zwolnienia lekarskiego”Rishi Sunak wypowiada wojnę „braniu na wszystko zwolnienia lekarskiego”Pracownicy Amazona utworzą związek zawodowy? Dostali zielone światłoPracownicy Amazona utworzą związek zawodowy? Dostali zielone światłoGigantyczna bójka przed pubem. Dziewięć osób rannychGigantyczna bójka przed pubem. Dziewięć osób rannych35-latek zmarł w Ryanairze. Parę rzędów dalej siedziała jego żona w ciąży35-latek zmarł w Ryanairze. Parę rzędów dalej siedziała jego żona w ciążyRynek pracy w Irlandii Północnej – co mówią najnowsze dane?Rynek pracy w Irlandii Północnej – co mówią najnowsze dane?Holenderski senat odrzuca podwyżkę płacy minimalnejHolenderski senat odrzuca podwyżkę płacy minimalnej
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj