Bez kategorii
Pracownicy znad Wisły są szykanowani w Norwegii
Według badań Centrum Badania Opinii Społecznej, na przestrzeni ostatnich pięciu lat jeden na pięciu Polaków podjął pracę za granicą. Jedynie 1 procent tej grupy nadal posiada zatrudnienie, reszta powróciła do kraju. Raport CBOS mówi również o liczbie 3,3 miliona Polaków pracujących za granicą w ciągu ostatnich dziesięciu lat.
Polacy Online – Portal Polaków w UK >>
Norwegia: Siedmiu Polaków zginęło w pożarze >>
Gazeta Wyborcza informuje o negatywnych komentarzach na temat polskich pracowników, które pojawiły się w Norwegii. Kraj ten znajduje się obecnie w centrum debaty na temat państwowego systemu zapewniania bezpieczeństwa społecznego. Spowodowała to wypowiedź norweskiego sekretarza Patrii Pracy, Raymonda Johansen’a. Ostatnio skomentował on kwestię pracujących w jego kraju emigrantów z Polski ostrymi słowami: „Pracują po 15 godzin dziennie, często za niskie wynagrodzenie. Nie istnieje żadna wątpliwość, że w niedalekiej przyszłości będą domagać się socjalnych benefitów”. Naszych rodaków broni z kolei Erna Kolberg, liderka Partii Konserwatywnej. Jak zauważa, polscy pracownicy podlegają dokładnie tym samym prawom co Norwegowie, więc w równym stopniu przysługują im benefity. Za Polakami zatrudnionymi w Norwegii wstawia się Julia Maliszewska, aktywistka ruchu walczącego o prawa pracownicze. Za sytuację na rynku pracy wini agencje pośredniczące w zatrudnianiu emigrantów. „Podczas gdy pracownik budowlany, który jest Norwegiem zarabia 230 koron (27 euro) na godzinę, Polak otrzymuje 140 koron (17 euro)” – mówi.
za krakow.post / Fot. GETTY IMAGES