Praca i finanse
Pracownicy z kontraktami zero-hours zadowoleni tak, jak pozostali?
Mniejsza presja i łatwiejsze połączenie pracy z życiem prywatnym to plusy kontraktów “zero-hours”. Dlatego ludzie z takimi umowami nie narzekają szczególnie na warunki zatrudnienia. A jeśli narzekają, to nie bardziej niż inni – wynika z badań CIPD. Co o tym sądzicie?
Kontrakt zero-hours daje pracodawcy możliwość zatrudnienia kogoś bez określania liczby godzin pracy. Często takie warunki pracy określa się jako umowy śmieciowe i wskazuje jako przykład skrajnego wykorzystywania uprzywilejowanej pozycji pracodawcy. Tym bardziej zaskakujące są wyniki badań przeprowadzonych przez CIPD, organizację zajmująca się rozwojem zawodowym pracowników.
Okazuje się bowiem, że pracownicy zatrudnieni na umowach zero-hours mają satysfakcję z wykonywanej pracy podobną do tej, którą chwalą się osoby na pełnych kontraktach. Zero-hours pozwala na osiągnięcie równowagi między życiem zawodowym i pracą, jest też mniej stresujące.
Z równowagi pomiędzy życiem zawodowym a prywatnym zadowolonych jest ponad 60 procent pracowników zero-hours, a nadmierną presję w pracy odczuwa 32 procent z nich, w porównaniu z 41 procent wszystkich pracowników. Ogólne zadowolenie z pracy odczuwa 65 procent ludzi z kontraktami zer0-hours; to o 2 procent więcej niż reszta.
CIPD zrobiło takie badania ponieważ liczba osób na umowach zero-hours rośnie z roku na rok, co potwierdza Office for National Statistics. – To już stały element brytyjskiego rynku pracy – uważa Peter Cheese, szef CIPD. Zerowe kontrakty pozwalają pracodawcom mieć pracowników i jednocześnie nie ponosić z tego tytułu większych kosztów.
Tak zatrudnieni ludzie zaś muszą być stale gotowi na podjęcia pracy, w zamian nie mogąc jednak liczyć na stałe wynagrodzenie. Trudno w takich warunkach mieć pewność, że będzie nas stać na opłacenie rachunków…
Mimo wszystko jednak pracownicy na zerowych umowach (przynajmniej ci, uczestniczący w badaniu), nie płaczą na swój los. – Rodzaj umowy nie jest głównym czynnikiem czyjegoś zadowolenia z pracy – uważa Peter Cheese. – To, jak ludzie są zarządzani, obciążenie pracą i ich związek z ich przełożonym są bardziej istotne – twierdzi szef CIPD. A Waszym zdaniem?