Życie w UK
„Potrzeba nam polityków znających życie”. Kolejne spory w gronie partii Davida Camerona
Justine Greening, jedna z wyższych rangą ministrów w partii Davida Camerona, postanowiła walczyć ze spadającą „ruchliwością społeczną” po tym, jak odmówiono jej awansu po ostatniej kadencji.
Zdaniem minister politycy, którzy nie pochodzą z uprzywilejowanych rodzin, a wręcz przeciwnie w swojej karierze pracowali w różnych sektorach, powinni być częściej wybierani na wysokie rządowe stanowiska, aby udowodnić ludziom, że wspinanie się po drabinie społecznej w Wielkiej Brytanii jest nadal możliwe.
W wywiadzie dla „The Guardian”, Greening, która sama pochodzi z mało zamożnej rodziny, wyznała, że doskonale rozumie, co to znaczy być biednym i ile wysiłku potrzeba, aby zmienić swój status społeczny.
Pomysł minister pojawił się w momencie, gdy coraz więcej nieprzychylnych komentarzy pada pod adresem David Camerona, któremu zarzuca się promowanie byłych adeptów prywatnych szkół takich jak Eton, czy Harrow gdzie czesne wynosi nawet do 30,000 funtów rocznie.
Greening nie jest jednak odosobniona w swoich zarzutach. Nieprzychylne komentarze pojawiają się odkąd, Cameron objął swój urząd .
Jako pierwsza, publicznie odważyła się poruszyć ten problem Lady Warsi, która zaryzykowała swoją reputację wyznając, że grupie konserwatystów trzeba mniej „Eton mess’u”.
Jak podsumowuję Greening, jednym z coraz bardziej widocznych problemów jest fakt, że Wielka Brytania przestaje być krajem, gdzie istnieje jedna drabina społeczna.
Aktualnie jest to kraj, o wielu różnych drabinach społecznych, które różnią się od siebie znacznie.
Niestety, jak podkreśla minister nie wszystkim jest dane mieć dostęp do dobrze płatnych lub znaczących dla państwa urzędów.