Poruszający tekst Polki w brytyjskich mediach: „Codziennie straszycie całe Wyspy Polakami. Dlaczego?”

„Czemu pochodzeniu i rasie poświęca się aż tyle uwagi?” – pyta na łamach „Torquay Herald Express” Kasia McClure, Polka mieszkająca od kilku lat w South Devon.

„Jestem matką dwójki dzieci, mieszkam w Torquay. Jestem także imigrantką. Przede wszystkim jednak jestem Polką i Europejką. Kocham Wielką Brytanię i uwielbiam wychowywać swoje dzieci w South Devon (…) Cały ten region jest pięknym miejscem, przypominającym ogromny plac zabaw dla dzieci. Łatwo tu odnaleźć spokój. Muszę jednak przyznać, że martwią mnie coraz częstsze ataki na tle rasistowskim, do jakich dochodzi na Wyspach” – pisze Polka, Kasia McClure.

Jak wyjaśnia, niepokojące tendencje obserwuje się nie tylko na poziomie lokalnym, ale i w debacie ogólnoeuropejskiej.

„Martwią mnie poglądy takich grup jak True Finns (pol. Prawdziwi Finowie lub Partia Finów, fińska partia polityczna o profilu narodowo-konserwatywnym, silnie eurosceptycznym – dop. Red.), którzy znajdują swoich naśladowników w całej Europie. To oni wyszli z pomysłem „opasek na ramię dla mniejszości narodowych”. Ich doradca polityczny powiedział wprost, że każdy obcokrajowiec powinien ją nosić by jego pochodzenie było natychmiast rozpoznawalne np. dla policji: ‘to jest muzułmanin z Somalii’, ‘to żebrak z Rumunii’” – pisze.

Dodaje, że na takich wypowiedziach się nie kończy, ponieważ język polityków staje się coraz bardziej dosadny. Za przykład podaje szeroko cytowaną przez europejskie media wypowiedź holenderskiego europosła, który stwierdził, że „Holandia nie chce płacić za utrzymanie tych bezrobotnych Polaków i rumuńskich żebraków”, oraz że „Polacy mieszkający w Holandii powinni zostać odesłani do ojczyzny”.

Polka podsumowując swoje spostrzeżenia stawia ważne pytanie. „Dlaczego ‘Ci bezrobotni Polacy’?” – pisze. „Zanim osiadłam w Torquay, mieszkałam w Belfaście. Ostatnio coraz częściej czytam o rasistowskich atakach na mieszkających tam rodaków. Nie mówię, że tutaj jest tak samo, ale znam osoby, na które napadnięto tylko i wyłącznie ze względu na ich rasę. Pewien Litwin został pobity przed supermarketem na oczach swoich dzieci” – czytamy.

McClure podkreśla także, że Imigracja to wciąż gorący temat. „Rosnąca popularność Ukip sprawiła, że temat przyjezdnych jest niezmiennie w centrum zainteresowania mediów. David Cameron wytknął, że Polacy pobierają zasiłki na dzieci mieszkające za granicą. A Polacy stanowią jeden procent populacji UK. Czemu więc poświęca się aż tyle uwagi jednej nacji?” – pyta.

Swój tekst Polka podsumowuje gorzkimi słowami. „Codziennie wchodzę do pobliskiego sklepu i widzę nagłówki gazet, w których straszycie imigrantami. Niedawno poprosiłam pewną organizację o ulotki dotyczące uzyskania obywatelstwa dla jednego z moich klientów. Okazało się, że się skończyły. Pewna osoba z organizacji nie omieszkała skomentować tego pytaniem, czy nie mamy wystarczająco dużo problemów bez kolejnych osób przyjeżdżających do UK” – kończy.

Co sądzicie o tekście Polki? Jakie są Wasze doświadczenia i spostrzeżenia dotyczące stosunku Brytyjczyków do imigrantów? Czekamy na Wasze komentarze i maile! Piszcie na [email protected].

Najciekawsze odpowiedzi nagrodzimy!