Styl życia
Porshe dla bezrobotnego dzięki… zasiłkom
Andrew Boyce, bezrobotny 52-latek, który od dłuższego czasu utrzymuje się z państwowych zasiłków, stał się posiadaczem ekskluzywnego samochodu marki Porsche. Sąsiedzi nie kryją oburzenia. Boyce, zamiast na produkty pierwszej potrzeby, pieniądze z benefitów przeznaczał bowiem na… loteryjne kupony. Mimo, że w ogólnym rozrachunku inwestycja 250 funtów okazała się dla niego niezwykle korzystna, mieszkańcy Leyton, z którego Boyce pochodzi, są zbulwersowani.
„Niedobrze mi się robi, jak pomyślę, że aby wyżywić rodzinę muszę pracować na dwa etaty, a ten hazardzista wydaje pieniądze z moich podatków na loterii” – żali się jeden z sąsiadów.
Boyce zaprzecza jednak, jakoby miał problemy z samokontrolą: „Nie jestem hazardzistą. Kupowałem losy dla zabawy, potrzebowałem jakiejś rozrywki” – twierdzi i wyjaśnia, że bezrobocie to nie jest jego własnym wyborem, a konsekwencją wypadku samochodowego, w którym uczestniczył w 2004 roku. „Ciężko znaleźć pracę, kiedy ma się złamany kręgosłup” – usprawiedliwia się Boyce.
Mężczyzna nie przejmuje się również głosami krytyki: „Co kogo obchodzi na co wydaję pieniądze? Ludzie są zawistni i zrobią wszystko, żeby uprzykrzyć życie tym, którym się poszczęściło”. Zdaniem Boyce’a, życie na zasiłku wcale nie wygląda tak różowo, jak się wszystkim wydaje: „Do tej pory tylko siedziałem w domu i oglądałem telewizję. Wszyscy myślą, że pobierając benefity ma się niemal śpi się na pieniądzach, a to nie prawda”.
Odbierając nagrodę – samochód Porsche Boxter oraz walizkę z 10 tysiącami funtów, Boyce otworzył szampana i stwierdził: „To cudowne uczucie. Mógłbym do tego przywyknąć”.