Życie w UK
„Poratuje pan drobnymi? Może być kartą” – bezdomny broni wystawnego stylu życia
Zawodowy „bezdomny” dojeżdża do swojego miejsca pracy z oddalonego o ponad 300 km mieszkania. Stacjonujący na ulicach Mayfair, Damien Preston-Booth, dla zwiększenia efektywności zbierania datków, zainwestował nawet w czytnik kart kredytowych. Przedsiębiorczość kloszarda nie wszystkim się podoba – wiele osób twierdzi, że Preston-Booth to zwykły oszust.
Wakacje spędza na Ibizie, w Monako lub Paryżu, a w jeden sylwestrowy wieczór zarobił rzekomo ponad cztery tysiące funtów. Drobnymi poratował go swego czasu nawet jeden z jurorów programu „X-factor”, Simon Cowell.
Ciekawe jednak, czy wiedząc, że mężczyzna na co dzień wcale nie mieszka na ulicy, ale w jednym z domów w Preston, telewizyjny celebryta nadal byłby taki chętny do obdarowania „bezdomnego” 20 funtami?
Odwiedzając stolicę, istotnie, z reguły śpi na wycieraczce jednej z libańskich restauracji lub hotelu, odwiedzanego przez osoby zamożne. Swoje zajęcie określa jako „swój mały biznes”.
„Facet jest strasznie arogancki. Nagabuje naszych klientów kiedy wychodzą z restauracji. Kilkakrotnie wzywałem już do niego policję, ale przyznam, że chętnie wyrzuciłbym go samemu. Wiem, że nie jest biedny – zawsze ma przy sobie dwa smartfony” – twierdzi portier Emil Stajkow.
O tym, że stać go na międzynarodowe wojaże, można przekonać się przeglądając zdjęcia, jakie „bezdomny” wrzuca do sieci. Jako jeden z najbardziej rozpoznawalnych żebraków w Mayfair, jest również niezwykle pewny siebie. „Współpracownicy” twierdzą, że Preston-Booth potrafi poprosić o darowiznę nawet po arabsku i chińsku.
Zapytany o swoją działalność, mężczyzna przyznaje, że mieszkanie posiada, a zarobione na ulicy pieniądze przeznacza na jego doposażenie. „Nie jestem jakimś ćpunem, który wydaje kasę na dragi i piwo” – zapewnia. Jeśli chodzi o rekordowe zarobki w noc sylwestrową, Preston-Booth wyjaśnia, że zarobił tylko 200 funtów, ale zaznacza, że nie „pracował” wtedy w pełnym wymiarze godzin.
Żebranie jest w Wielkiej Brytanii wykroczeniem, za które grozi grzywna w wysokości tysiąca funtów.