Życie w UK
Poparcie dla UKIP nie przełoży się na miejsca w Parlamencie. Farage: „Zmienimy ordynację!”
Z najnowszych prognoz wyborczych wynika, że UKIP może liczyć na niewiele ponad 12 miejsc w Parlamencie. Relatywnie wysokie poparcie pozwoli kandydatom partii zająć drugie miejsca w ponad 100 okręgach. Niestety, zgodnie z obowiązującymi zasadami do Parlamentu trafiają jedynie zwycięzcy.
Nigel Farage w rozmowie z „The Telegraph” potwierdził, że jego zdaniem obowiązujący system większościowy jest przestarzały i wymaga modyfikacji. Lider UKIP chce, aby ogólna liczba głosów oddanych na daną partię znajdywała odzwierciedlenie w liczbie miejsc w Parlamencie. Farage zasugerował, że postulat reformy ordynacji może znaleźć się w przedwyborczym manifeście UKIP.
Badania przeprowadzone przez Roberta Forda z Uniwersytetu w Manchester wykazały, że UKIP ma duże szanse na tytuł „srebrnego medalisty” nadchodzących wyborów, bowiem jego kandydaci w większości okręgów zajmą prawdopodobnie właśnie drugi stopień podium, czego zgodnie z zasadami systemu „first-past-the-post” nie promuje się miejscami w Parlamencie. Jeśli taki scenariusz się sprawdzi, realny wpływ UKIP na kreowanie polityki państwa w czasie nadchodzącej kadencji będzie dużo mniejszy, niż dotychczas przewidywano.
„Bez względu na to, jak UKIP poradzi sobie w nadchodzących wyborach, obecny system jest przestarzały i niedostosowany do nowoczesnej brytyjskiej rzeczywistości” – twierdzi Farage.
W związku z najnowszymi prognozami nastroje wewnątrz partii są dość napięte. Lokalni liderzy nie kryją frustracji, że pomimo poparcia wahającego się od 10 do 15 procent, niewielu z nich może tak naprawdę liczyć na miejsce w Parlamencie. Niektórzy analitycy prognozują nawet, że w ogólnym rozrachunku więcej parlamentarzystów niż UKIP mogą zyskać nawet Liberalni Demokraci, którzy w sondażach od dawna znajdują się kilka punktów za eurosceptykami.