Życie w UK
Ponad 10 000 policjantów gotowych na zamieszki związane z potencjalnymi protestami ws. Brexitu i brakiem jedzenia oraz lekarstw
Brytyjska policja zaapelowała do polityków oraz aktywistów, aby „myśleli o konsekwencjach” swojej retoryki w obecnej „gorączkowej” atmosferze. Poinformowano także, że ponad 10 000 policjantów znajduje się w pogotowiu na wypadek potencjalnych zamieszek na ulicach związanych z Brexitem.
Policja zapewnia, że jest przygotowana na ewentualne zamieszki, kradzieże i chaos związany z długimi kolejkami w portach lub niedoborami jedzenia, benzyny czy lekarstw w przypadku twardego Brexitu, który wciąż jest możliwy 12 kwietnia.
Starsi oficerowie z National Police Coordination Centre twierdzą, że opóźnienie Brexitu także skomplikuje pracę służb policyjnych i zwiększy ryzyko agresji wśród protestujących.
Zgodnie z wcześniej przyjętym planem, brytyjska policja jest przygotowana na wszelkie utrudnienia związane z wyjściem z UE już od 29 marca, czyli od pierwotnej daty Brexitu.
Oficerowie mówią, że nie ma żadnych konkretnych doniesień o potencjalnych aktach przemocy, jednak służby są przygotowane na „najgorsze scenariusze”.
Policja zapewnia, że będzie reagować na wszelkie incydenty związane z Brexitem i zamieszkami w przestrzeni publicznej. Poinformowała także, że oficerowie w tym celu przeszli odpowiednie szkolenia.
Martin Hewitt z Metropolitan Police powiedział, że wiele zależy od tego, jak będą się zachowywać wpływowi ludzie i jaką będą stosować retorykę.
– Znajdujemy się w niesamowicie gorączkowej atmosferze w związku z całą sytuacją związaną z wyjściem z UE. Wszystkie grupy ludzi muszą o tym pomyśleć – atmosfera jest napięta i jeśli znajdujemy się w sytuacji, w której inni nas słuchają, musimy być bardzo ostrożni w dobieraniu słów, aby nie miało to niezamierzonych konsekwencji – powiedział Hewitt.
Zwolennicy Brexitu i prawicowi ekstremiści grożą dzisiaj zamieszkami w Londynie i innych miastach