Życie w UK

Polskie święta w angielskim stylu

Święta, święta… i po świętach, chociaż dla Brytyjczyków Boże Narodzenie to tylko jedna z okazji, by spotkać się z rodziną i znajomymi. Sezon świąteczny trwa nadal, a lada dzień sylwester – główna impreza roku.

Święta z głowy >>

Przygotowania do świąt i same obchody Bożego Narodzenia przebiegły w tym roku w UK znacznie spokojniej niż w poprzednich latach. Globalny kryzys, który mocno dał się we znaki Wielkiej Brytanii, mocno ostudził gorączkę przedświątecznych zakupów i przygotowań. Dodatkowo, dosłownie na kilka dni przed wyczekiwanym odpoczynkiem, nadeszła kolejna hiobowa wieść z krajowej gospodarki – w wyniku kryzysu zbankrutowała prawie stuletnia, bardzo popularna sieć sklepów Woolworths.
Pomimo wszystko na kilka dni przed świętami pełna sklepów Oxford Street wypełniona była jak zwykle zagubionymi turystami i pędzącymi mieszkańcami metropolii, którzy w ostatniej chwili kupowali prezenty. Według badań, Brytyjczycy wydają średnio ok. 500-600 funtów na organizację świąt, a prawie połowa osób zaczyna ich planowanie na miesiąc wcześniej. W tym roku można było jednak osnieść wrażenie, że większość klientów czeka na poświąteczne wyprzedaże.

Słona, ale tradycyjna

Wigilia i święta Bożego Narodzenia to dla nas, Polaków mieszkających na emigracji, czas szczególnie ważny. Wiele osób dopiero w tych dniach ma możliwość spędzenia czasu ze znajomymi i rodziną, ponieważ część biznesów (np. niektóre restauracje) zamknięta jest wyłącznie przez dwa świąteczne dni w roku. Ci wszyscy, którzy nie pojechali w odwiedziny do rodzin w kraju, musieli w jakiś sposób stworzyć sobie namiastkę świątecznej atmosfery w swoich angielskich domach.
Tak własnie było w polskim domu przy Stonebridge Park, w północno-zachodnim Londynie. W dużym, wielopokojowym domu mieszka tu na stałe siedem osób, ale olbrzymi salon i londyńskie odległości powodują, że nierzadko można tu zastać kogoś oprócz domowników. Nie inaczej było w święta. Do mieszkającego tu z dziewczyną Magdą Konrada Choroszki, inżyniera budownictwa, na dzień przed Wigilią przyjechała w odwiedziny siostra Ola z mężem Wojtkiem, oboje mieszkający na stałe w Szwajcarii.
– Nie było zbyt wiele czasu na przygotowania, ale na stole i tak znalazła się zupa grzybowa, kapusta z grzybami, smażona ryba, tradycyjne sałatki i ciasta – wymienia Ola. – We Wrocławiu pewnie mielibyśmy więcej potraw i lepiej przygotowanych, ale nie to jest przecież najważniejsze – zapewnia.
Po serii telefonów z życzeniami do Polski, na stole stanęła zaimprowizowana choinka, a część gości podzieliła się opłatkiem. Przy stole znalazły się osoby różnych wyznań, ale nie przeszkadzało to nikomu wspólnie zasiąść do przygotowanych potraw.
– Może grzybowa była trochę za bardzo doprawiona – zauważa Wojtek. – Ale gotowaliśmy ją po raz pierwszy, za rok na pewno będzie lepiej, za to uszka były super – mówi.

Sezon w pełni

Grudzień i styczeń to w Wielkiej Brytanii „festive season” (sezon świąteczny). Składają się na niego nie tylko oficjalne święta, ale cała masa imprez, które organizowane są właśnie w tym okresie. Za kilka dni sylwester, który rozpocznie karnawał. Przez cały styczeń, luty i marzec trwać będą imprezy i bale, a wiele z nich wymaga od swoich gości przebrań. W Wielkiej Brytanii obchodzi się również dzień podobny do naszego „tłustego czwartku”, z tym, że świętuje się go we wtorek (dzień przed środą popielcową), a na stołach pojawiają się nie pączki i faworki, a naleśniki. Ten dzień oficjalnie kończy karnawał. „Shrove Tuesday”, bo tak nazywany jest w UK, jest także nazwą różnego typu festiwali lub parad ulicznych odbywających się niezależnie od siebie w wielu miastach na całym świecie. W Wielkiej Brytanii (jak i Australii oraz Stanach Zjednoczonych) znany jest również pod nazwą „Pancake Tuesday” (naleśnikowy wtorek) lub „Shrove Tuesday” i jak nazwa wskazuje – jest świetną okazją do zrobienia właśnie tej potrawy.

Zaplanuj powrót

Sezon świąteczny to wytężony okres pracy dla policji. Już na początku grudnia w Londynie pojawiła się kampania społeczna, zachęcająca imprezowiczów m.in. do zaplanowania drogi powrotnej do domu zanim się go opuści. Niestroniący od alkoholu Brytyjczycy potrafią wpakować się w tarapaty, szczególnie wracając późną nocą z imprez, co w zimie nierzadko kończy się tragicznie. Angielska policja przestrzega również przez złodziejami, którzy w okresie przerwy świątecznej rabują puste domy.

Co na Nowy Rok

Dla wszystkich, którzy nie mają jeszcze planów na noc z 31 grudnia na 1 stycznia 2009 władze Londynu przygotowały pokaz sztucznych ogni. Widowisko zorganizowano na wybrzeżu Tamizy, w samym centrum miasta, pod London Eye. Fajerwerki powinny być widoczne z całego centrum Londynu, a nawet dalszych dzielnic. Organizatorzy zapewniają, że jeśli ktoś będzie w miejscu, z którego widać gigantyczną konstrukcję London Eye, to na pewno będzie mógł obejrzeć również trwający całą godzinę pokaz, zakończony efektownymi wybuchami, które rozświetlą o północy niebo. Najlepszy widok zapewniają miejsca przy nabrzeżu Victoria, na South Bank, u podnóża Westminsteru oraz z mostu Waterloo. Po godz. 8 wieczorem most Westminster będzie zamknięty dla pieszych.
 

author-avatar

Przeczytaj również

AI pomoże w karaniu kierowców rozmawiających przez telefonAI pomoże w karaniu kierowców rozmawiających przez telefonSpłoszone konie na ulicach Londynu. Ranni ludzie i same zwierzętaSpłoszone konie na ulicach Londynu. Ranni ludzie i same zwierzęta34 500 osób musi zwrócić zasiłek lub grozi im kara do 20000 funtów34 500 osób musi zwrócić zasiłek lub grozi im kara do 20000 funtówKE zadecyduje o przyszłość tradycyjnej wędzonej kiełbasyKE zadecyduje o przyszłość tradycyjnej wędzonej kiełbasyDyrektor londyńskiej szkoły wprowadza 12-godzinny dzień zajęćDyrektor londyńskiej szkoły wprowadza 12-godzinny dzień zajęćW ciągu trzech dni spadek temperatur o 15 stopni CelsjuszaW ciągu trzech dni spadek temperatur o 15 stopni Celsjusza
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj