Życie w UK

Polska para z piekła rodem

Śmierć 4-letniego Daniela Pełki wstrząsnęła nie tylko polską, ale i angielską opinią publiczną. Wielu ludzi oglądając relacje telewizyjne lub czytając poświęcone tej sprawie artykuły prasowe zapewne zadawało sobie pytanie: Czy człowiek może być zdolny do takiego okrucieństwa?

Polska para z piekła rodem

Okazuje się że 27-letnia Magdalena Łuczak i 33-letni Mariusz Krężołek granice okrucieństwa do jakiej zdolny jest posunąć się człowiek przesunęli bardzo daleko.
Para przebywała w Wielkiej Brytanii od 2006 roku.

Oboje pracowali jako automotive workers. Do tragedii doszło 3 marca 2012 roku, w mieszkaniu, które para wynajmowała w Holbrooks w hrabstwie Coventry. O godzinie 3.07 Łuczak wybiera numer alarmowy 999, a przybyły na miejsce zespól ratunkowy stwierdza, że chłopiec jest w stanie agonalnym.

Próby ratowania Daniela w szpitalu nie przynoszą rezultatu. Sekcja zwłok wykazuje, że śmierć nastąpiła na skutek urazu mózgu spowodowanego przez podtopienie chłopca w wannie. Chłopiec był wychudzony i w chwili śmierci ważył zaledwie 9 kg.

Zdaniem biegłych ciało chłopca wyglądało jak ofiary obozu koncentracyjnego. Wszystko to pozwalało przypuszczać, że 4-latek przed śmiercią był głodzony i bity (na ciele Daniela znaleziona 23 różnego rodzaju obrażenia) przez wiele miesięcy.

Szokujące odkrycia

Śledczy badający tę sprawę zapewne nie przypuszczali, że to, co odkryją będzie tak szokujące. Daniel z powodu niedożywienia podkradał jedzenie innym dzieciom, szukał jedzenia także w szkolnych koszach na śmieci.

Chłopiec był badany przez lekarza, gdyż, jak utrzymywała matka, jej syn cierpi na zaburzenia łaknienia (eating disorders), który przepisał odżywki na poprawę apetytu. Preparaty te policja znalazła w domu nietknięte.

Głównym i zarazem najbardziej szokującym dowodem na to, że zarówno Łuczak i Krężołek działali w celu pozbawienia Daniela życia, była ich SMS-owa korespondencja, którą wymienili między sobą 2 marca, czyli w dzień poprzedzający śmierć chłopca.

Magdalena Łuczak pisze:
– Na chwilę stracił przytomność, bo go podtopiłam. Wreszcie chwila spokoju

Mariusz Krężołek:
– Nie wzywaj karetki, żeby nie było kłopotów

Magdalena Łuczak:
– Jak znowu zacznie jęczeć, wróci do wanny, nie spuściłam wody

Po tych dowodach para została aresztowana i przedstawiono jej zarzuty zabójstwa. Za to przestępstwo grozi im  kara dożywocia.

Linia obrony

Proces w Birmingham Crown Court nadal trwa. W trakcie przesłuchań oskarżeni obwiniają się nawzajem za śmierć Daniela. Łuczak w swoich wyjaśnieniach przedstawia się jako kobietę zastraszaną przez swojego partnera.

„Powiedział mi, że, gdy będę dawała jeść mojemu synowi, to razem z nim będę musiała się wynieść.” Na pytanie sądu, czemu zatem nie odeszła od partnera, odpowiedziała „Nie miałam żadnych pieniędzy, gdyż wszystkie znajdowały się na koncie Mariusza”.

Relacje między małym Danielem, a jego ojczymem nigdy nie były najlepsze, ale zaostrzyły się, gdy malec w 2011 roku zaczął uczęszczać do Little Heath Primary School. Gdy chłopiec podkradał kanapki innym dzieciom, Krężołek bił go oraz zamykał w pokoju, w którym wcześniej wymontował klamki, więc dziecko nie mogło z niego wyjść.

Jak zeznaje Łuczak, jej partner wpadał w złość, kiedy zobaczył ją z Danielem w nocy przy lodówce. Linia obrony Krężołka jest inna. Ponieważ jego znajomość języka angielskiego jest słaba, to nie rozumiał, co lekarz mówi do jego partnerki, a ta wyjaśniała mu, że Daniel cierpi na zaburzenia łaknienia tak samo, jak jego biologiczny ojciec.

Nie zajmował się pasierbem, gdyż miał na głowie inne sprawy, a ponieważ nie widział, by jego partnerka przygotowywała jedzenie dla syna, sam też tego nie robił. Co do obrażeń na ciele dziecka, to twierdzi, że są to oznaki przypadkowych upadków, czy to w szkole, czy w domu.

W procesie zeznawał również biologiczny ojciec dziecka, który do 2008 roku również przebywał w Wielkiej Brytanii. Z jego wyjaśnień wynika, że Daniel do pierwszego roku życia był normalnie rozwijającym się dzieckiem. Co do matki chłopca, stwierdził, że jest to osoba agresywna i nie stroniąca od alkoholu.

Zdanie eksperta

„Najważniejsze to odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego ona to robiła – uważa doktor Magdalena Czerwińska – polski psychiatra pracująca w Anglii. W psychiatrii znane są zachowania, w których najczęściej matki powodują urazy u dzieci, a potem wzywają pogotowie.

Robią to, by być zauważone, by w momencie przyjazdu pogotowia, kreować się na bohaterki, które ratują dziecko. W tym przypadku jednak tę teorię bym wykluczyła, gdyż matka unikała kontaktu ze służbą zdrowia.

Nie bez znaczenia są też wzajemne relacje między matką i jej partnerem. Czasem kobieta może być zastraszana i manipulowana, ale w takich wypadkach też jest wyjście, bo można do kogoś zadzwonić, z kimś porozmawiać, czy zawiadomić odpowiednie instytucje i szukać pomocy.”

Na moje pytanie, czy dziecko mogło cierpieć na zaburzenia łaknienia, pani doktor odpowiada zdecydowanie. 4-letnie dziecko nie może mieć zaburzeń do takiego stopnia, by tak się wygłodzić.

Co na to ludzie?

Sprawa jest szeroko komentowana zarówno przez Polaków jak i Anglików. Na Facebooku powstała strona Justice for Daniel Pelka, którą polubiło już 1300 osób. W komentarzach dominuje oburzenie i szok, jak ktoś, kto nazywa siebie matką, mógł dopuścić się takiego okrucieństwa w stosunku do swojego dziecka.

Internauci zgodnie uważają, że oboje są winni, a obwiniając się nawzajem chcą uratować swoją skórę. Jeśli chodzi o wysokość kary, to, jak napisała jedna z pań wypowiadających się na stronie, „time to bring back hanging”, na co inna internautka dodała „Hanging would be too good for them”.

Sprawa małego Daniela poruszyła też opinię publiczną w Polsce. Oprócz oburzenia postawą pary z hrabstwa Coventry na polskich portalach internetowych pojawiły się też głosy ostro oceniające całą emigracje.

Aga: „Mieszkamy w UK z mężem już od ośmiu lat, jestem tu nauczycielką w podstawówce, w małej miejscowości i niestety, ale aż tak bardzo mnie nie dziwi, że w polskiej rodzinie miało miejsce takie bestialstwo i tak potworna tragedia. W ciągu tylu lat pobytu tutaj mamy do czynienia z bardzo małą grupą polskich zaprzyjaźnionych rodzin, bowiem ogrom naszych rodaków, którzy tu przyjechali  wraz z nami, to element społeczny, wśród którego jest masa wyrokowców. Czasami nam się wydaje, że normalni Polacy zostali w kraju, a do UK pościągali sami polscy zwyrodnialcy, złodzieje i popaprańcy.

Nina: „Mieszkałam tam chwilę i od Polaków trzymałam się z daleka. Swojego męża (Anglika) ściągnęłam tu do Polski, bo tam nie mogłam wytrzymać z własnymi rodakami. W Polsce natomiast nie mam żadnych problemów. Mam dziwne wrażenie, że do Anglii wyjeżdża sam margines i mała część normalnych ludzi…

Wielce zasmucony; spoczywaj w spokoju:
„Niestety zawsze na pierwszy rzut leci najgorsza hołota. Wszak śmietnik człowieczy nie ma nic do stracenia – nie myśli o przyszłości, nie myśli o rodzinie i znajomych, których zostawia, nie myśli o karierze, czy pomaganiu rodzinie zostawionej w kraju. Śmietnik mówi «jest szansa na drobne» i leci jako pierwszy, bo śmietnik nie myśli, tylko działa, czego efektem są właśnie takie hańby i bestialstwo albo zwykła bezmyślność, o której też często można poczytać. Mądry człowiek musi się trzy razy zastanowić, zanim coś zrobi, bo myśli o sobie, innych, przyszłości i przeszłości. A największe dno poleci po 2 funty i narobi nam wstydu…"

W tej sprawie można mieć wiele pytań. Można zapytać, dlaczego jedyną reakcją ze strony szkoły było tylko wezwanie rodziców na rozmowę? Można spytać, dlaczego nikt ze znajomych nie reagował na to, co się działo w tej rodzinie?

Bezpośrednią przyczyną śmierci Daniela Pełki było długotrwałe znęcanie się nad nim przez biologiczną matkę i jej partnera. Tej tragedii można było uniknąć, gdyby ktoś zareagował, gdyby w porę odebrano Daniela tym ludziom, którzy mieli być jego opiekunami, a okazali się mordercami. Reagując na dziejącą się wokół nas krzywdę, możemy ocalić komuś życie, więc nie bójmy się działać, bo obojętność też czasem zabija.
 

Cezary Niewadzisz

author-avatar

Przeczytaj również

Rekordowa liczba pasażerów na lotniskach w UK. Chaos na drogach i na koleiRekordowa liczba pasażerów na lotniskach w UK. Chaos na drogach i na koleiRejestracja w Holandii i uzyskanie numeru BSNRejestracja w Holandii i uzyskanie numeru BSNRząd UK wstrzyma się od dalszego podnoszenia płacy minimalnej?Rząd UK wstrzyma się od dalszego podnoszenia płacy minimalnej?Huragan Nelson uderzył w Dover. Odwołane i opóźnione promyHuragan Nelson uderzył w Dover. Odwołane i opóźnione promyNosowska w UK – ikona polskiej muzyka zagra koncerty w Londynie i ManchesterzeNosowska w UK – ikona polskiej muzyka zagra koncerty w Londynie i ManchesterzeEkopisanki – naturalne i domowe sposoby barwienia jajekEkopisanki – naturalne i domowe sposoby barwienia jajek
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj