Życie w UK

Polscy emigranci żyją uwięzieni w „srebrnych klatkach”? „Serce chce do Polski, ale rozum podpowiada, że lepiej będzie w UK”

Fot. Getty

Polscy emigranci żyją uwięzieni w „srebrnych klatkach”? „Serce chce do Polski, ale rozum podpowiada, że lepiej będzie w UK”

1GettyImages 1056474816

Czy Polacy mieszkający od lat na emigracji czują się uwięzieni w sytuacji, która z jednej strony jest im na rękę, a z drugiej strony – wcale im nie odpowiada? Takie spostrzeżenie poczynił jeden z naszych rodaków mieszkających w Wielkiej Brytanii od 14 lat. Zobacz jego historię!

Pewien Polak, mieszkający z rodziną w UK od 14 lat, jest twórcą jednej z polskich szkół na Wyspach, ma dwie córki, a jego żona pracuje w służbie zdrowia. Po latach spędzonych na emigracji, doszedł on do wniosku, że „część Polaków [w UK] czuje się tak, jakby była w srebrnych klatkach: żyje się im dobrze, po tych wielu latach, ale czują się tu obco, tęsknią za Polską”. Poniżej zamieszczamy fragmenty wywiadu, jakiego Polak udzielił „Tygodnikowi” TVP.

Czy zgadzacie się, że Polacy na emigracji znajdują się w pewnym sensie „między młotem a kowadłem” – chcieliby wrócić do kraju, ale życie i praca w UK dają im poczucie stabilizacji i bezpieczeństwa, którego trudno doznać w Polsce?

 

Czy polscy emigranci żyją uwięzieni w „srebrnych klatkach”?

Do Wielkiej Brytanii wyjechałem wraz z żoną i dwiema córkami. Dla naszej rodziny to była szansa na dalszy rozwój. Chcieliśmy doświadczyć czegoś nowego i poznać inne realia życia. Nie paliliśmy jednak mostów za sobą, żeby móc w każdej chwili wrócić do kraju. Początkowo planowaliśmy zostać na Wyspach dwa, trzy lata. Ale zgodnie z tym, co głosi motto: „Człowiek planuje, a Pan Bóg krzyżuje”, nasza diaspora tutaj nadal trwa.

Motywem wyjazdu były też oczywiście pieniądze. W Polsce od 1991 byłem nauczycielem geografii i techniki. Po ukończeniu studiów podyplomowych z zarządzania oświatą zostałem dyrektorem gimnazjum. Moja żona pracowała jako stomatolog. Niestety, w tamtych czasach obie nasze profesje nie dawały gwarancji na zarobki, które pozwoliłyby na godne życie.

Polak opowiedział na łamach TVP, że gdy w latach 90-tych pracował w Polsce jako nauczyciel, zarabiała około 2,5 tysiąca złotych miesięcznie. Dodatkowo, jego żona, pomimo specjalistycznego wykształcenia, nie mogła pozwolić sobie na prywatny gabinet stomatologiczny, pracowała więc jednocześnie w dwóch placówkach publicznej służby zdrowia, by utrzymać rodzinę – „wyposażenie gabinetu to ogromne pieniądze, a my pochodzimy z rodzin robotniczych i dorabialiśmy się wszystkiego praktycznie od zera. Mieliśmy już zaciągnięte dwa kredyty: na mieszkanie oraz samochód. I to był czas, kiedy kredyty brało się w euro – waluta ta bardzo szybko szła w górę, więc trochę nas to dobiło. Ciężko było wiązać koniec z końcem, liczyliśmy każdą złotówkę. Dlatego postanowiliśmy zaryzykować i wyjechać” – wyznał Polak..

ZOBACZ WIDEO:

 

Od dwóch lat obserwuję powroty Polaków do kraju. Widać to głównie po spadającej liczbie uczniów w mojej szkole, niewielkiej, ale regularnej. W tym roku kolejne rodziny zapowiedziały wyjazd. I myślę, że z czasem takich osób będzie coraz więcej.

Część Polaków czuje się tak, jakby była w srebrnych klatkach: żyje się im dobrze, po tych wielu latach, ale czują się tu obco, tęsknią za Polską.

Czy my rozważamy powrót? To trudne pytanie. Moje trzy córki chcą kontynuować naukę w Anglii. Choć znają dobrze język polski i czują się w stu procentach Polkami, to wybierają życie na emigracji. Jedna z uczennic powiedziała mi kiedyś: „Nasze serce chce do Polski, ale rozum podpowiada, że lepiej będzie się nam żyło w Wielkiej Brytanii. Łatwiej i spokojniej”. Dlatego jest to trudne do pogodzenia. Jesteśmy rozdarci.

Gdyby była szansa powrotu do kraju, to bym to zrobił. Im dłużej tu jestem, tym moja tęsknota wzrasta. Tęsknię za rodziną, przyjaciółmi, polskimi górami… Jak wyjeżdżamy z Polski, to zawsze płaczemy i jest nam bardzo smutno. Trudna sytuacja. Samo życie…

Całość wywiadu ukazała się w sierpniu 2019 roku na łamach "Tygodnika" TVP.

ZOBACZ WIDEO:

 

author-avatar

Jakub Mróz

Miłośnik nowych technologii, oldskulowych brytyjskich samochodów i sportów motorowych. Znawca historii brytyjskiej rodziny królewskiej i nowych trendów w męskiej modzie. Uwielbia podróżować, ale jego ukochane miejsce to Londyn. Pochodzi z Krakowa, w Wielkiej Brytanii mieszka od 2004 roku. Zna prawie każdy angielski idiom. Zawód wyuczony – inżynier elektryk, zawód – a jednocześnie największa pasja i zawód wykonywany – dziennikarz “Polish Express”. Do redaktora Jakuba wzdycha duża część żeńskiej niezamężnej części wydawnictwa Zetha Ltd. Niestety Jakub Mróz lubi swój kawalerski stan.

Przeczytaj również

Firma energetyczna wypłaci 294 funty za przekroczenie “price cap”Firma energetyczna wypłaci 294 funty za przekroczenie “price cap”Rishi Sunak wypowiada wojnę „braniu na wszystko zwolnienia lekarskiego”Rishi Sunak wypowiada wojnę „braniu na wszystko zwolnienia lekarskiego”Pracownicy Amazona utworzą związek zawodowy? Dostali zielone światłoPracownicy Amazona utworzą związek zawodowy? Dostali zielone światłoGigantyczna bójka przed pubem. Dziewięć osób rannychGigantyczna bójka przed pubem. Dziewięć osób rannych35-latek zmarł w Ryanairze. Parę rzędów dalej siedziała jego żona w ciąży35-latek zmarł w Ryanairze. Parę rzędów dalej siedziała jego żona w ciążyRynek pracy w Irlandii Północnej – co mówią najnowsze dane?Rynek pracy w Irlandii Północnej – co mówią najnowsze dane?
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj