Życie w UK

Polowanie na polską kobietę

Kolejna Polka ginie w dziwnych okolicznościach. Tym razem mógłby to być scenariusz niezłego thrillera.

 

 
 
Dramat 36-letniej Kingi Legg rozegrał się pod koniec zeszłego miesiąca w jednym z najdroższych paryskich hoteli. Została brutalnie zamordowana przez swojego 40-letniego przyjaciela Iana Griffina. Oboje pili alkohol i hucznie imprezowali w najdroższych paryskich klubach i restauracjach. Prawdopodobnie doszło między nimi do walki, bo apartament wart 1000 funtów za noc został zdemolowany. Martwą Kingę znalazła w wannie pokojówka, po Griffinie nie było śladu – odjechał swoim porshe 911 na północ. Pomimo policyjnej obławy udało mu się przedostać do Wielkiej Brytanii. Został zatrzymany tydzień po wydarzeniach w hotelu, nieopodal swojego angielskiego domu.
 
Zdeterminowana i ambitna
Kinga Legg prowadziła w ostatnich latach udane interesy, głównie eksportując polskie warzywa na zachód Europy. Pochodziła z Opatówka, gdzie siedzibę ma firma Vegex, założona przeszło pół wieku temu przez jej ojca. Wielka Brytania była kluczowym rynkiem zbytu dla młodej bizneswoman, polska firma dostarcza tu pomidory m.in. do Tesco i oddziałów MacDonald’s. Kinga po raz pierwszy przyjechała do UK mając 19 lat, tuż po upadku komunizmu. Zafascynowały ją możliwości, które tu zobaczyła. Skończyła studia na jednej z angielskich uczelni i zajęła się prowadzeniem i rozwojem biznesu. Przyjaciele mówili o niej, że jest „mądra, zdeterminowana i ambitna”. W 1995 roku poznała starszego od siebie Petera Legga, wyższego rangą urzędnika z Preston, które jest bliźniaczym miastem z Opatówkiem. Rozwód wzięli w 2003 roku, a trzy lata później Kinga wyszła za znacznie starszego od siebie, 64-letniego Erica Kilbiego. To właśnie do Kilbiego zwróciła się francuska policja z prośbą o identyfikację zwłok Kingi, która formalnie wciąż pozostawała jego żoną. Kinga miała zatrzymać się w paryskim hotelu tylko na kilka dni, a następnie planowała rejs po Morzu Śródziemnym luksusowym jachtem motorowym, który nosi jej imię.
 
Motyw finansowy
Związek Kingi i Erica nie trwał długo. Jakiś czas po ślubie porzuciła go dla znacznie młodszego Iana Griffina, człowieka o którym przyjaciele mówią, że to typ, który „robi pieniądze od zera, następnie je traci i znów robi”. Griffin zasłynał nietuzinkowymi pomysłami, np. wyprodukowaniem na amerykański rynek lalki przypominającej Osamę ibn Ladena w tydzień po zamachach z 11 września. Przyjaciele Kilbiego mówią, że Kinga bardzo się zmieniła, gdy młody biznesmen pojawił się w jej życiu. Ich zdaniem, Kindze chodziło o pieniądze Griffina. Mężczyzna jeździł pomarańczowym lamborghini, które ponoć należeć miało wcześniej do Erica Claptona. Jednak w tym roku jego interesy nie szły najlepiej. Problemy finansowe są brane pod uwagę jako jeden z głównych motywów śmierci Polki. Griffin próbował najprawdopodobniej ukryć się przed policją. Gdy jednak ruszył swoim porshe na północ od Paryża, w każdym miejscu gdzie się zatrzymał zostawiał ślad w postaci transakcji kartą kredytową. Przyjaciele biznesmena twierdzili, że Griffin jest na skraju załamania i może planować samobójstwo. Policja zatrzymała go na początku zeszłego tygodnia.
 
Ola: seryjny morderca ze Szkocji
To niejedyny przypadek tajemniczej śmierci Polki mieszkającej w Wielkiej Brytanii, choć ten z powodu majątku zaangażowanych osób stał się idealną sensacją dla europejskich brukowców.
W ciągu ostatnich trzech lat zginęło w Wielkiej Brytanii w sumie siedem młodych Polek. Wszystkie zabójstwa z wyjątkiem jednej przypadkowej śmierci, miały bardzo brutalny charakter. Brytyjska policja i sądy szybko zatrzymywały i sądziły przestępców.
Pod względem liczby morderstw najgorsze były trzy ostatnie lata. W londyńskich sądach wciąż toczył się proces morderców postrzelonej w Londynie Magdy Pniewskiej, gdy policja w Newport znalazła zwłoki innej Polki, również ofiary morderstwa. Aleksandra Kaczmarska, 27-letnia mieszkanka Newport, została zamordowana 13 maja zeszłego roku. Wydawać się mogło, że sprawa jest prosta, bo policja szybko znalazła domniemanych sprawców. Rychło jednak okazało się, że byli oni naprawdę domniemani – brak było dowodów na to, że to oni dokonali morderstwa, tak więc podejrzanego mężczyznę oraz kobietę po przesłuchaniu zwolniono.
Seria zabójstw na polskich emigrantkach zaczęła się we wrześniu 2006 roku. Listę ofiar otworzyła wówczas 23-letnia studentka z Glasgow Angelika Kluk. Została zgwałcona i zamordowana na terenie plebanii, gdzie wynajmowała pokój. Jej skrępowane ciało, pełne ran kłutych, z licznymi obrażeniami głowy znaleziono pod posadzką kościoła św. Patryka w Glasgow. Policja ustaliła, że sprawcą bestialskiego morderstwa jest Peter Tobin, który był pensjonariuszem przykościelnego schroniska. Udało mu się wprawdzie zbiec do Londynu, ale szybko został zatrzymany przez policję. Tobin był wcześniej karany za gwałt na nieletniej. Zasądzono mu 10 lat więzienia. Jak się okazało, Angelika nie była jedyną ofiarą Tobina. W domu, który kiedyś należał do niego, znaleziono szczątki dwóch kobiet. Sąd skazał Tobina na dożywocie.
Miesiąc po tym, jak mężczyzna trafił do więzienia, kolejna Polka straciła życie w wyniku zabójstwa. Stało się to w czerwcu 2007 roku. Kiedy 20-letnia Monika Szmecht, mieszkająca w Rainford wracała z pracy do domu, została napadnięta, pobita, kilkakrotnie pchnięta nożem i podpalona żywcem. Trzy godziny później zmarła w szpitalu. Sprawcą okazał się jej były eks-narzeczony, Anthony Clarke, były żołnierz. Ofiara pochodziła z okolic Leszna, przyjechała do Wielkiej Brytanii w 2005 roku i pracowała jako kelnerka. Sąd w Liverpoolu skazał Clarke’a na dożywocie zastrzegając, że o warunkowe zwolnienie skazany będzie mógł się starać po upływie 25 lat. Odczytując wyrok sędzia stwierdził, że każdy kto słyszał opis tej zbrodni, nigdy tego nie zapomni. Za kratki trafił również przyjaciel Clarke’a, który spędzi w więzieniu sześć lat oraz wuj skazanego – dwa lata. Obaj za pomoc w zbrodni i zacieranie śladów.
 
Zuzanna: gwałt na 14-latce
Kilka miesięcy po osądzeniu oprawców Moniki doszło do kolejnej zbrodni, równie bestialskiej, tym gorszej, że dokonano jej na dziecku. Na początku października 2007 roku w jednym z domów na Harehills w Leeds znaleziono zwłoki 14-letniej Zuzanny Zommer. Ze wstępnych ustaleń wynikało, że dziewczynka została ugodzona ostrym narzędziem i zgwałcona. Jako sprawcę wytypowano Michaela Clarke’a. Podejrzenia okazały się słuszne, co zostało potwierdzone przez śledztwo. Do zabójstwa doszło 1 października 2007 roku, dziewczynka przebywała wówczas w domu, a rodzice wraz z młodszym synem byli na zakupach. Grała w grę komputerową kiedy do drzwi zapukał sąsiad Michael Clarke. Zuzanna znała mężczyznę, ponieważ przyjaźnił się z jej rodzicami, nie spodziewała się z jego strony niczego złego. To oni po powrocie do domu odkryli makabryczną zbrodnię. Zwłoki na wpół obnażonej Zuzanny leżały w kałuży krwi. Dokładne oględziny dokonane przez policję wykazały, że Clarke poderżnął dziewczynce gardło i zgniótł czaszkę. Sprawca szybko trafił do aresztu, zostawił bowiem tyle śladów, że nie było wątpliwości co do tego, kto dokonał zbrodni. Sąd w Sheffield, bo tam toczył się proces, skazał Clarke’a na bezwarunkowe dożywocie.
 
Lidia: zbrodnia niewyjaśniona
Lidia Motylska to kolejna ofiara zabójstwa, do którego doszło również w Leeds, tyle że miesiąc później. Wszystko wydarzyło się w dość tajemniczych okolicznościach. Wyszła z domu wczesnym wieczorem mówiąc matce, że idzie na spotkanie ze znajomym do centrum miasta, tymczasem ciało znaleziono w zupełnie innej części miasta. Pracowała jako kelnerka, a feralnego dnia miała wolne. Nie stroniła od zabawy, ale wyłącznie ze znanymi sobie ludźmi, była spokojna i bezkonfliktowa.
Początkowo jej śmierć łączono z faktem, że Lidia poznała chłopaka pochodzenia azjatyckiego, ale ten trop okazał się fałszywy. Miejsce, w którym znaleziono ciało, to plac po wyburzonym budynku, daleko od centrum miasta, nikt nie wie jak Lidia się tam znalazła. W śledztwie brano pod uwagę różne hipotezy, m.in. zabójstwo na tle seksualnym, ale sekcja zwłok wykluczyła taką możliwość. Niespełna tydzień po zabójstwie zatrzymano 36-letniego mężczyznę, ale brak było ewidentnych dowodów, że to on jest sprawcą.
 
Magda: przypadkowa ofiara strzelaniny
Na kolejną zbrodnię nie trzeba było długo czekać. Znów październik 2007 roku, w ulicznej strzelaninie, jako przypadkowa ofiara traci życie 26-letnia Magdalena Pniewska. Wracała akurat z pracy. Przechodząc przez parking niedaleko swojego domu została śmiertelnie postrzelona przez jednego z dwóch strzelających do siebie gangsterów. Stało się to akurat w momencie, kiedy rozmawiała ze swoją siostrą przez telefon komórkowy.
Sprawców złapano jeszcze tego samego dnia, ale ich proces rozpoczął się dopiero w maju zeszłego roku. Sąd musiał wyjaśnić bowiem wszystkie wątpliwości. Jeden z uczestników strzelaniny, 17-letni Armel Gnango, został uznany za winnego i skazany na dożywocie. Podczas rozprawy ujawniono, że Magda nie zginęła od pocisku wystrzelonego z jego broni. Pomimo tego uznano go winnym zabójstwa, ponieważ brał udział w strzelaninie i tym samym jest odpowiedzialny za jej śmierć. Ława przysięgłych uznała Armela Gnango za winnego zabójstwa, usiłowania zabójstwa oraz nielegalnego posiadania broni palnej zagrażającej życiu.
 

Błażej Zimnak

 

author-avatar

Przeczytaj również

Rząd UK wstrzyma się od dalszego podnoszenia płacy minimalnej?Rząd UK wstrzyma się od dalszego podnoszenia płacy minimalnej?Ekopisanki – naturalne i domowe sposoby barwienia jajekEkopisanki – naturalne i domowe sposoby barwienia jajekHuragan Nelson uderzył w Dover. Odwołane i opóźnione promyHuragan Nelson uderzył w Dover. Odwołane i opóźnione promyLaburzyści wycofają się z surowych przepisów imigracyjnych?Laburzyści wycofają się z surowych przepisów imigracyjnych?Mężczyzna z ciężarną żoną spali w aucie przez pleśń w mieszkaniuMężczyzna z ciężarną żoną spali w aucie przez pleśń w mieszkaniuPolscy producenci drobiu odpowiadają na zarzuty brytyjskich instytucjiPolscy producenci drobiu odpowiadają na zarzuty brytyjskich instytucji
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj