Polko, zaczaruj wizerunkiem! Jak uzyskać efekt „wow”?

Kobieta zmienną jest – to wiadomo nie od dziś. Eksperymentując z wizerunkiem, najczęściej zabiegom poddajemy nasze włosy. Jak więc modnie je koloryzować, aby uzyskać efekt „wow”?

Chociaż technika ombré – charakteryzująca się dużą różnicą między odrostami a końcówkami włosów – króluje już od jakiegoś czasu w salonach fryzjerskich, to nadeszła pora na jej lekkie modyfikacje. Pojawiło się bowiem kilka nowych metod koloryzacji, które co prawda bazują na efekcie ombre, ale są bardziej subtelne i delikatniejsze, a przy tym niezwykle kobiece.

Żegnaj ombre, witaj sombre!

Sombre to naturalniejsza i łagodniejsza wersja ombre. Jaśniejsze refleksy nie są już zarezerwowane tylko dla końcówek, ale dla całych pasm włosów, które po koloryzacji wyglądają jak muśnięte promieniami słonecznymi. Z powodzeniem można rozjaśnić buzię, farbując kilka pasemek okalających twarz.

Jak każda wymagająca fryzura również ta, aby wyglądała naturalnie i olśniewająco, wymaga zastosowania kilku prostych zasad. Po pierwsze, wybierając kolor, należy zachować umiar, wystarczają 2-3 tony różnicy. Aby rezultat był zadowalający, jaśniejsze pasemka powinny zaczynać się kilka centymetrów poniżej nasady włosów. Rozjaśnienie ma być stopniowe, a przejście między kolorami płynne.

A może Flamboyage?

To kolejna technika koloryzacji, która pozwala na rozświetlenie włosów niczym po kąpieli słonecznej, jednak bez ostrych kontrastów. Na czym polega? W czasie farbowania wybiera się poszczególne pasma za pomocą taśm ze specjalnym klejem, który nie powoduje żadnych uszkodzeń. Cienkie pasma włosów przyklejają się do taśmy, następnie zabezpiecza się je papierowym paskiem o tej samej grubości i nakłada jednolity odcień na resztę włosów, dopasowany kolorystycznie do oddzielonych kosmyków. Dodatkowym jej plusem jest nadanie włosom efektu push up, czyli optyczne ich uniesienie, co daje wrażenie większej objętości.

Obie techniki z powodzeniem wykorzystują gwiazdy, m.in. Jessica Alba, Jennifer Lopez czy Mandy Moore.